Technologia na topie
Świat się zmienił i obecnie wśród wielu osób całkiem spore emocje potrafią wzbudzić nawet najprostsze gadżety elektroniczne. Zegarki pokazujące godzinę w formacie binarnym, choć na co dzień niepraktyczne, mogą przynieść sporo radości osobom z branży informatycznej. Elektronika użytkowa (choćby w rodzaju powerbanku lub przenośnej pamięci USB), jakkolwiek jest czymś „zwykłym”, zostanie odebrana jako rzecz przydatna i raczej nie wyląduje na dnie szuflady (ani tym bardziej w koszu).
Przykładów można mnożyć, ale wniosek jest jeden – właśnie gadżety technologiczne są jednym z głównych trendów, jeśli chodzi o upominki reklamowe, które faktycznie „działają” na odbiorcę.
Klasyka wbrew pozorom nie przegrała
Choć większość z „tradycyjnych” gadżetów jest obecnie odbieranych jako coś zdecydowanie nudnego, nie oznacza to, że trzeba o nich zapomnieć. Przeciwnie, nadal część „klasyki” doskonale oddziałuje na odbiorców. Jest jednak pewien warunek – muszą być czymś wyjątkowym.
Designerska figurka do postawienia na biurku? Niestandardowy wizytownik? A może pomniejszony, mieszczący się w aktówce, przenośny zestaw do minigolfa? Przykładów na tego typu upominki reklamowe można mnożyć, a obowiązuje przy tym tylko jedna zasada: muszą być czymś niebanalnym w porównaniu z „zwykłymi przedmiotami”.
Gadżety funkcjonalne
Istnieje jeszcze jedna grupa upominków reklamowych, które mogą okazać się nader efektywne, a nie pasują ani do kategorii technologicznej, ani do „niestandardowej”. To przedmioty codziennego użytku, zwłaszcza zaś te, które znajdują zastosowanie w miejscu pracy. Teczki, terminarze, kalendarze ścienne, organizery na dokumenty – wszystko to jest czymś przydatnym, a że w pracy przebywa się codziennie, to i logo na takich przedmiotach będzie często eksponowane.




