środa, 17 grudnia 2025 19:52
Reklama

Seria zdarzeń, w których ucierpiały dzieci. Tragiczny tydzień

Ubiegły tydzień z pewnością zapamięta rodzina z Wolentala. W poniedziałek podczas opalania kaczki ogień wymknął się spod kontroli parząc dotkliwie 10 - letniego chłopca. Ponadto 17 sierpnia w trakcie stypy 17 - letni chłopak spadł z balkonu na jednym ze starogardzkich osiedli z wysokości I piętra. Następnie 21 sierpnia w Skarszewach, 7 - letni chłopiec doznał poważnego urazu głowy podczas jazdy na rowerze. We wszystkich przypadkach dzieci zostały przetransportowane przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe do Kliniki Chirurgii Dziecięcej Pomorskiego Centrum Traumatologii w Gdańsku. 
Seria zdarzeń, w których ucierpiały dzieci. Tragiczny tydzień

To było piękne poniedziałkowe popołudnie. Rodzina ze Skórcza wybrała się do dziadków do Wolentala. Poprosili dziadka, aby opalił dla nich kaczkę. Niestety ogień wymknął się spod kontroli. Jego ofiarą padł 10 - letni Kubuś.

Helikopterem do szpitala
- Mąż opalał kaczkę. Dzieci się przyglądały, ale stały daleko. Nagle wybuchł ogień – to wyglądało tak jakby woda dostała się do denaturatu. Ogień prysnął prosto na wnuka. Chłopiec ma 10 lat. Teraz jest podtrzymywany w śpiączce farmakologicznej. Ma poparzoną twarz i klatkę piersiową. Na szczęście nie ma poparzonego gardła, laryngolog to sprawdził. Chłopiec jest cały poparzony i spuchnięty. Bardzo źle to wygląda – tłumaczy przez łzy pani Halina, babcia chłopca.
Rodzina niezwłocznie poinformowała pogotowie. Jednak stan chłopca był na tyle ciężki, że zdecydowano się powiadomić Pomorskie Centrum Traumatologii w Gdańsku. Po chłopca przyleciał szpitalny helikopter.

(...)

Nie mogą w to uwierzyć
Dziecko jest w śpiączce. Rodzie i dziadkowie chłopca są w bardzo złym stanie psychicznym. Wciąż nie mogą uwierzyć w to co się stało.
- Od czasu wypadku nie mogę spać. Cały czas myślę o wnuku. Mąż pije kawę za kawą z nerwów, a nie powinien, bo ma chore serce – tłumaczy babcia.
Cały czas mam przed oczami tę scenę i jak Kubuś wbiegł do wanny. To horror. Swoją czwórkę dzieci wychowałam, ale widocznie tak musiało się stać – mówi zrozpaczona kobieta.
Płacze, bo kocha wnuka i jego cierpienie jest jej cierpieniem. Obecnie stan chłopca jest ciężki ale stabilny. Nie zagraża jego życiu. Co dwa dni ma zmieniane opatrunki.
Syn zrobił w szpitalu zdjęcie chłopca. Jak zobaczyłam, nie mogłam opanować łez – kontynuuje babcia.

Dramatyczny tydzień
Na szczęście chłopiec nie musiał długo czekać na pomoc. W tej sytuacji jednak każda minuta ciągnie się jak wieczność. Zwłaszcza w przypadku poparzenia, które jest bardzo bolesne. Co zrobić, gdy doznaliśmy poparzenia a czekamy na pomoc?
– Przede wszystkim, rozcinamy ubranie, aby odsłonić oparzone miejsce. Zdejmujemy biżuterię. W przypadku oparzenia I stopnia schładzamy miejsce oparzenia polewając je zimną, bieżącą wodą przez 15 – 30 minut – tłumaczy Magdalena Jankowska, rzeczniczka Kociewskiego Centrum Zdrowia.

Niestety wypadek Kubusia nie był jedynym w ostatnich dniach. Ubiegły tydzien to seria tragicznych zdarzeń z udziałem dzieci. W sobotę (17 sierpnia) w trakcie stypy 17 - letni chłopak spadł z balkonu na jednym ze starogardzkich osiedli z wysokości I piętra. W środę (21 sierpnia) natomiast w Skarszewach, 7 - letni chłopiec spadł z roweru zjeżdżając po schodach przy stadionie. Siedmiolatek doznał poważnego urazu głowy. We wszystkich przypadkach dzieci zostały przetransportowane przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe do Kliniki Chirurgii Dziecięcej Pomorskiego Centrum Traumatologii w Gdańsku.

Więcej na ten temat w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

29.08.2013 13:41
Tyle tych dzieci w tym tygodniu ucierpiało... jej... Musiało bardzo bolec tego chłopca co mu twarz popaliło denaturatem,a miała to być kaczka. Mam adzieje że szybko się obudzi i wróci do zdrowia.

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
29.08.2013 13:28
Kto opala jeszcze kaczki denaturatem? Boże!

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
Reklama
Reklama
mgła

Temperatura: -1°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1017 hPa
Wiatr: 9 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama