Wszystko zaczęło się w marcu tego roku, kiedy to Mikołaj Markowski, mąż kobiety doznał wypadku w pracy.
- Zaraz po wypadku przewieziono mnie do gdańskiego szpitala. Operowali mnie przez 7 godzin. Mam złamany kręgosłup, nie wiadomo czy kiedykolwiek będę chodzić - mówi mężczyzna.
Lekarze dają mu tylko 5% szansy na to, że kiedyś stanie na nogi. Ta informacja była dla rodziny jak wyrok.
W mieszkaniu jest mała łazienka. Zanim powstała, rodzina myła się w miskach.
- Mąż sam ją zrobił, jak pracował – mówi M. Brzezińska. - Jedak jest za mała, by wjechać do niej wózkiem. Myję męża w misce.
Toalety w budynku nie ma. Wszelkie potrzeby mieszkańcy załatwiają na dworze, w zrujnowanych latrynach.
- Za każdym razem, gdy mąż musi skorzystać z toalety, muszę prosić sąsiadów o pomoc – tłumaczy kobieta. - Te trzy schody przed wejściem do mieszkania są dla nas barierą nie do pokonania.
Budynek tylko z zewnątrz wygląda dobrze. W środku jest ruiną. Ze ścian odpada tynk, ukazując słomiane ściany.
Mieszkańcy twierdzą, że urzędnicy wiedzą, w jakich warunkach przyszło im mieszkać, ale nic nie robią w kierunku ich poprawy. O plany urzędników, dotyczące obiektu, zapytaliśmy prezes TBS.
- Remont wewnątrz budynku zaplanowany jest w przyszłym roku – mówi Andrzej Karasek, prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Starogardzie Gd. - Sukcesywnie staramy się odnawiać ten budynek. Do tej pory wymieniliśmy dach i odnowiliśmy elewację.
Urząd Miasta zna sytuację romskiej rodziny. Urzędnicy tłumaczą, że w tym konkretnym wypadku jakakolwiek dyskryminacja nie ma miejsca.
- W tym przypadku nie może być mowy o jakiejkolwiek dyskryminacji – mówi Anna Zagłoba-Góralska, kierownik Referatu Lokalowego. - Zwykle rodziny umieszczone na liście oczekują na realizację przydziału w kilkuletniej kolejce. Rozumiejąc trudną sytuację życiową rodziny, sprawa została potraktowana priorytetowo, z poszanowaniem zapisów prawa miejscowego.
Miasto przyznaje, że obecnie nie posiada żadnego mieszkania, które byłoby w pełni przystosowane dla osoby niepełnosprawnej. Mimo tego, Monice Brzezińskiej zostały złożone dwie propozycje lokali wymiennych.
- Oba mieszkania usytuowane są na parterze – mówi Anna Zagłoba - Góralska. – Zaproponowano także wykonanie podjazdu dla osoby poruszającej się na wózku inwalidzkim. Obie propozycje natychmiast zostały odrzucone przez panią Brzezińską.
Urzędnicy zapewniają, że o sprawie będą pamiętać.







Napisz komentarz
Komentarze