Chorzy na zespół Aspergera wyglądają normalnie. Mają dwie ręce, dwie nogi, oczy, buzię, włosy. Są też normalnego wzrostu. Ich wygląd niczym nie różni się od wyglądu rówieśników. Problem pojawia się podczas tworzenia relacji z innymi osobami i w momentach, gdy coś dzieje się niezgodnie ze schematem, do którego zdążyli przywyknąć.
Historia Roberta
Z pozoru zwykły chłopiec, wewnątrz na co dzień toczy swoją wielką bitwę o normalność. W tej niezwykłej walce wspierają go rodzice i przyjaciel. Robert ma dziś 11 lat i jest chory na zespół Aspergera. Rodzice chłopca dowiedzieli się o chorobie syna kiedy ten zaczynał trzecią klasę szkoły podstawowej.
- Około trzech lat temu lekarz rodzinny zasugerował, że Robert może mieć zespół Aspergera – wspomina Katarzyna Piotrowska. - Już wtedy zaczęłam o tym dużo czytać. Dzięki temu, przez cały ten proces stawiania diagnozy, nie czułam lęku, choć nie powiem, pewne obawy oczywiście były – mówi nasza Czytelniczka.
Diagnoza potwierdziła się.
Jak dodaje matka Roberta, głównym objawem choroby są trudności w nawiązywaniu kontaktów i adaptowanie się do nowych warunków.
- Zaburzenia występują wtedy, kiedy ktoś ma do nas przyjść albo my mamy się do kogoś wybrać. O takich sytuacjach muszę wiedzieć z kilkudniowym wyprzedzeniem, tak by Roberta do tego psychicznie przygotować. Niejednokrotnie to też nie wystarcza – zaznacza Katarzyna.
Chłopak lubi też chodzić do szkoły.
- Bardzo chętnie chodzi do szkoły, nie lubi opuszczać zajęć. Uczy się dobrze ale zachowanie zależy od jego nastroju i czynników, które mogą na ten nastrój wpłynąć. Jeżeli danego dnia zadzieje się coś nieoczekiwanego, to oceny i sam nastrój syna są adekwatnie gorsze – słyszymy od naszej Czytelniczki.
Otoczenie chłopca wie o jego chorobie i stara się ją akceptować.
- Dzieci, które znają Roberta, wiedzą już jak się zachowuje i jakoś się dogadują. Nie nawiązuje szybko bliższych znajomości, jeśli jednak już takowa się zdarzy, to można powiedzieć, że jest to znajomość do grobowej deski. W czwartej klasie miał duże problemy. Teraz jest już starszy, wyuczył się nieco, choć mimo wszystko nie są to do końca prawidłowe relacje. Przez to, że ma problemy z nawiązywaniem znajomości są też problemy z rówieśnikami.
(...) Więcej w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej!







Napisz komentarz
Komentarze