Wielka tragiedia dla gospodarzy.
- To było jakoś po czwartej po południu, po obiedzie. Wyszedłem przed dom i zobaczyłem ogień. Nie dowierzałem temu, co widziałem – mówi Zbigniew Umlauft, właściciel gospodarstwa.
Mężczyzna próbował początkowo gasić rozprzestrzeniający się pożar własnymi siłami.
- Przyjechał też sąsiad, Krzysiu Gulgowski, ale ogień buchał coraz bardziej. W pewnym momencie już nie wiedzieliśmy za co się łapać, ogień był niemal wszędzie. Zaczęliśmy wypuszczać zwierzęta, żeby nie spłonęły żywcem. To był ogromny szok – dodaje Zbigniew Umlauft.
Żona gospodarza powiedziała nam, że emocje były tak wielkie, że trudno było nawet wybrać numer do straży pożarnej.
- Przyjechało 5 zastępów straży pożarnej. Byli na miejscu po 20 minutach, ale ogień był już wszędzie, nie udało się uratować budynku – dodaje żona pana Zbigniewa.
Jak dowiadujemy się dalej, poważnie poszkodowane są gospodarskie zwierzęta, w tym jałówka, która ma się cielić. Część się spaliła i nie było już czego ratować. Straty, jakie poniósł gospodarz szacowane są na około 150 tys. zł.
- W pożarze zginął jeden byk do odstawy, miał 400 – 500 kg. Pieniądze z jego sprzedaży miały pójść na koszta związane ze zbliżającymi się żniwami... Sporo świń jest popalonych, weterynarz musi je leczyć. Kilka nie udało nam się do tej pory odnaleźć, ale wiadomo, w tej panice wypuszczane były, żeby nie spłonęły żywcem i uciekały jak popadło przed siebie – wyjaśnia poszkodowany mężczyzna.
Każda pomoc na wagę złota!
Rodzina z Borzechowa stanęła w obliczu olbrzymich strat. Utrzymują siebie wraz z dziećmi z tego, co wyda ziemia i ze zwierząt, które hodują. Przed nimi żniwa, okres wyjątkowo wytężonej pracy dla każdego gospodarza. Martwią się o jutro, dziś nie mają nawet gdzie wprowadzić zwierząt, które ocalały z pożaru. Z pomocą przyszli sąsiedzi, jednak jest to rozwiązanie tymczasowe. Leczenie bydła i trzody, które zostało poparzone kosztuje. Przebywające pod gołym niebem ptactwo może zostać wyłapane przez okoliczne lisy.
Nasz apel – pomóż rodzinie Umlauft odbudować gospodarstwo!
Przydadzą się materiały budowlane bądź pomoc finansowa. W razie pytań można skontaktować się z małżeństwem pod numerami telefonów: 601-796-227 (Zbigniew Umlauft) lub 603-044-526 (Alicja Umlauft). Numer konta do wpłat: 97 8342 0009 4001 2061 2000 0001
(Cały artykuł w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej)






Napisz komentarz
Komentarze