Nasza Czytelniczka jest samotną mamą dwuletniego chłopca o imieniu Nataniel.
- Mój kochany synek w swoim krótkim, 2-letnim życiu przeszedł dużo, bardzo dużo – mówi Justyna Kobierowska. - Urodził się w 37. tygodniu ciąży z wagą urodzeniową 1540 g. Pierwsze dwa tygodnie życia przebywał na intensywnej terapii – relacjonuje mama chłopca.
Już w trzecim miesiącu życia u syna naszej Czytelniczki stwierdzono niepełnosprawność.
- Już wtedy było wiadomo, że będzie miał problemy rozwojowe i zdrowotne. Do 7 miesiąca życia był kilka razy hospitalizowany, w tym też okresie życia zdiagnozowano u niego padaczkę. Jego rozwój nie przebiegał prawidłowo, dopiero około roku zaczął siadać i raczkować – wspomina kobieta.
Astma, sepsa, śpiączka
Chłopiec bardzo często zapadał na infekcje górnych dróg oddechowych. Wówczas lekarze zdiagnozowali u niego astmę oskrzelową.
- Kiedy Nataniel miał około roku zaczęły się u niego zachowania, które budziły mój niepokój: autoagresja, wybiórczość w jedzeniu. Problemy ze snem, które miał od urodzenia zaczęły się nasilać. Ale najgorsze było jeszcze przed nami... – relacjonuje nasza Czytelniczka.
Jak dowiadujemy się dalej, w lutym 2015 roku, synek pani Justyny dostał wysokiej gorączki.
- Dostawał antybiotyki ale gorączka nie spadała, aż w końcu trafiliśmy do szpitala, gdzie padło słowo „sepsa”. Czułam od początku, że coś się dzieje złego i starałam się robić wszystko wraz z lekarzem, by mu pomóc. Niestety nikt się nie spodziewał, że jest aż tak źle. Jak się okazało, antybiotyki, które dostawał uniemożliwiły wykrycie bakterii, która zaatakowała jego organizm – relacjonuje mama chłopca.
Wraz z przejściem sepsy u chłopca nastąpił regres umiejętności mowy.
- Cofnęła się mowa, wydawało mi się jakby był w nieco „innym świecie”, a czasami jakby mnie wcale nie słyszał – mówi ze smutkiem pani Justyna.
Wstępne badania wykazały, że Nataniel ma uszkodzony słuch.
- Czekamy na dokładną diagnozę w Bydgoszczy. Od lutego jeszcze wiele się wydarzyło. We wrześniu mój synek zapadł w śpiączkę glikemiczną, na szczęście szybki przyjazd pogotowia i interwencja lekarza była niezawodna – wyjaśnia nasza Czytelniczka.
Kolejne miesiące, kolejne diagnozy...
Ostatnie miesiące również nie należały do łatwych, zarówno dla samego chłopca jak i jego matki. Dziecku przybyły kolejne diagnozy, każda z nich coraz trudniejsza do zaakceptowania i pogodzenia się z nią.
- W tym krótkim okresie czasu od września do grudnia zostało postawionych u syna wiele diagnoz – rozpoznań: padaczka lekoodporna, autyzm, encefalopatia – uszkodzenia mózgu, małopłytkowość, niedokrwistość makrocytowa, hipoglikenia, niskorosłość, niedoczynność tarczycy. Nataniel ma także atopowe zapalenie skóry i problemy przewodu pokarmowego. Jest objęty opieką wielospecjalistyczną w Starogardzie i w Gdańsku, została także wysłana krew do Ameryki dla poszerzenia badań, robione są również badania genetyczne – informuje pani Justyna.
Więcej znajdziecie w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej







Napisz komentarz
Komentarze