Daniel Formela: 4 bidony, jedzenie, telefon, dętka i pompka
TRÓJMIASTO. Po 10 latach trenowania i ścigania się przywykłem do tego, że nie mogę liczyć na niczyją pomoc jeśli chodzi o treningi, wyścigi lub pomoc finansową - mówi Daniel Formela jeden z najlepszych kolarzy z Trójmiasta. - Na wszystkie wyścigi jeżdżę sam będąc zarazem trenerem, masażystą, mechanikiem, zawodnikiem, a zamiast bufetu na trasie zawsze wożę 3 lub 4 bidony przez cały wyścig, mając też ze sobą jedzenie, telefon, dętkę i pompkę.
30.08.2010 00:00
2