sobota, 13 grudnia 2025 15:46
Reklama

Pełnokrwisty władca bez szczęścia. Promocja najważniejszej publikacji jubileuszu 750-lecia Tczewa

TCZEW. Założyciel Tczewa, odważny, trochę awanturnik, z zacięciem ekonomicznym. Sambor II to pierwszy władca z dynastii książąt wschodniopomorskich, który doczekał się swojej monografii.
Pełnokrwisty władca bez szczęścia. Promocja najważniejszej publikacji jubileuszu 750-lecia Tczewa
Długo oczekiwaną publikację prof. Błażeja Śliwińskiego „Sambor II książę tczewski” zaprezentowano w Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tczewie.

Pyta, wyjaśnia, precyzuje
Biografia tczewskiego księcia to kolejna, jeśli nie najważniejsza, jubileuszowa publikacja.  
- Jest to praca popularnonaukowa, niemniej mająca naukowy sznyt - powiedział recenzent książki dr Michał Kargul. - Warto podkreślić, że zbiera ona informacje, które do tej pory były trudno dostępne lub rozproszone, stawia również szereg pytań, niektóre sprawy wyjaśnia, inne doprecyzowuje.
Sambor II (ur. 1211/1212 – zm. 1277/1278) to typowe dziecko swojej epoki – rozbicia dzielnicowego. Za nic mając więzy rodzinne, jak wielu jemu współczesnych panujących, walczy o niezależność z najbliższymi krewnymi - bratem Świętopełkiem i bratankiem Mściwojem II.
- Sambor wychodzi z tej publikacji jako osoba, której nie sprzyjało szczęście, ale na pewno, która wykazała się wielką odwagą, dyplomatyczną przebiegłością i determinacją - stwierdził dr Kargul. - Autor doszukiwał się nawet w niektórych działaniach rysów prawie awanturniczych. Był to pełnokrwisty średniowieczny książę z wieloma zaletami, jak i wadami.

Jak najmniej nauki
Poszczególne rozdziały publikacji przedstawiają rodowód dynastii Sobiesławiców, z której pochodził Sambor, jego młodość i początek rządów, związek z Matyldą (Mechtyldą), burzliwe stosunki z księciem-seniorem i bratem, ostatnie wygnanie i śmierć. Zakończenie autor poświęcił postaci tczewskiego księcia w ocenie historyków.
- Dostałem zalecenie, aby książkę napisać w sposób jak najmniej naukowy - powiedział prof. Błażej Śliwiński, uznany badacz dziejów średniowiecza z Uniwersytetu Gdańskiego. - Nie ma nic trudniejszego jak pisać książki popularnonaukowe. Jako historyk jestem przyzwyczajony, że moje myśli nie mogą wybiec dalej niż przypis.
Jedynym minusem publikacji - czysto wydawniczym - jest skromna liczba ilustracji, w zdecydowanej większości przedrukowanych z „Spacerów…” Romana Landowskiego.

Za wiedzą i zgodą księżnej
Książka ma też drugiego bohatera, a właściwie bohaterkę - Matyldę, małżonkę Sambora.
- Jako młody człowiek Sambor zakochał się w Prusaczce, córce możnowładcy - mówił prof. Śliwiński. - Popłoch zrobił się wielki. Starszy brat Świętopełk wynalazł mu żonę, Niemkę, ale z rodziny o korzeniach słowiańskich. Kiedy mogłoby się wydawać - rozwijając ten wątek fabularny - że Sambor nie będzie chciał na tę małżonkę patrzeć, coś się stało. Matylda musiała podbić serca wszystkich. Sambor zaczął ją praktycznie dopuszczać do rządów. Mamy przykład pieczęci Sambora z odciśniętą po drugiej stronie pieczęcią Matyldy. Jak na średniowiecze rzecz bardzo ważna: to kobieta potwierdza, że zgadza się na działalność swojego męża. Także lokacja Tczewa działa się za jej wiedzą i zgodą.
To Matylda nauczyła swojego męża języka niemieckiego, dbała też o edukację swoich córek, a te z kolei uczyły swoje dzieci. Stąd umiejętność pisania i czytania u wnuków książęcej pary - Piastów inowrocławskich, którzy na tle półanalfabetów Władysława Łokietka i jego syna Kazimierza Wielkiego wyglądają na niezwykle wykształconych.

Skąd ten Tczew?
Wspomniane wojny z krewnymi toczyły się w sumie przez kilkanaście lat.
- Cała energia Sambora została nagle zamknięta w jego funkcji księcia-juniora - tłumaczył autor monografii. - Dostał ziemię lubiszewską. Bardzo ważne miejsce, tylko gród się rozpadał. Powstał dylemat: odbudowywać, czy szukać miejsce na nową stolicę. Rycerstwo tej ziemi było słabe militarnie i niebogate, majątki kościelne były duże, więc do kasy księstwa spływało nie tak wiele. Wraz z próbą emancypacji spod władzy starszego brata zaczyna się próba przebudowy gospodarczej. Efektem tego jest Tczew.
Niektórzy historycy zarzucali Samborowi zbyt bliskie kontakty z Zakonem Krzyżackim.
- Krzyżacy konkurowali ze Świętopełkiem, więc nic w tym dziwnego, że zostali sprzymierzeńcami Sambora - wyjaśniał profesor. - Książę tczewski wcale nie był prokrzyżacki, tylko traktował ich jako sojuszników, kiedy byli mu potrzebni.

Czas na córkę?
Prof. Śliwiński wysunął pomysł, aby zająć się biografią córki tczewskiego księcia Małgorzaty - królowej Danii. Jednak w takim przypadku konieczna byłaby współpraca z historykami duńskimi i estońskimi (to właśnie Małgorzata przyczyniła się do rozwoju Rewala, czyli dzisiejszej stolicy Estonii, Tallina).
- Nieodrodna córka swojego ojca - mówił o Małgorzacie historyk. - Żelazna kobieta. Jedyna w historii Danii, która potrafiła zmusić wszystkich do uległości. Wtrąciła do więzienia arcybiskupa Lundu, co jak na tamte czasy było czymś niebywałym. Jako młoda wdowa traktowała mężczyzn strasznie instrumentalnie. To postać, która może promować Tczew na zewnątrz.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 5°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 17 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama