Wspomnienie
Teresy Michalak, z d. Januszajtis (2.IX.1930-28.I.2014)
Kiedy się urodziła, miałem dwa lata. Było to w dalekiej Lidzie. Ojciec, legionista, major rezerwy był tam komendantem Ochotniczej Straży Pożarnej, matka nie pracowała. Jedno z pierwszych wspomnień, jakie mam z dzieciństwa, jest takie: leży jakieś małe stworzenie w wózeczku, mówię coś do niej, ona patrzy na mnie jasnymi oczami i uśmiecha się, a ja się dziwię, dlaczego nie odpowiada! W Lidzie mieszkaliśmy krótko, trzy lata później sytuacja zmusiła rodziców do przeniesienia się do rodziców naszej matki w Lublinie, gdzie – z wyjątkiem rocznego epizodu w Łodzi tuż przed wojną – spędziliśmy dzieciństwo. Tutaj skończyła szkołę podstawową i gimnazjum, po czym poszła własną drogą: zamiast ogólnokształcącego liceum i późniejszych studiów wybrała świeżo założone trzyletnie Liceum Techniki Dentystycznej w Łodzi. Po jego ukończeniu pracowała jako technik dentystyczny w Szczecinie. Pamiętam, jak jechałem tam pomóc jej w przeprowadzce do innego mieszkania.
W 1956 r. przeniosła się do Sopotu, gdzie wówczas mieszkaliśmy z mamą. Rok później wyszła za mąż za Jerzego Michalaka, pianistę, dyrygenta, historyka muzyki. Rok 1959 przyniósł dwa wydarzenia: urodził się syn Zbigniew i, co wtedy było osiągnięciem, uzyskali mieszkanie w Gdańsku, gdzie podjęła pracę w spółdzielni stomatologicznej. Jako protetyk dentystyczny doszła do mistrzostwa. W tym zawodzie była prawdziwą artystką.
W roku 1979 syn założył własną rodzinę, w 1980 urodził się wnuk Marek. Przejście na emeryturę w roku 1985 ułatwiło jej dysponowanie czasem. Po rozstaniu się z mężem i wyjeździe syna za granicę w 1987 r. poświęciła się bez reszty działalności społecznej w funkcjonującym od 1967 r. na Wybrzeżu Telefonie Zaufania. Została współzałożycielką i sekretarzem Towarzystwa Pomocy Telefonicznej „Anonimowy Przyjaciel”. Do ostatnich lat życia prowadziła założoną przez siebie w 1999 r. pierwszą w Polsce internetową stronę pomocy dla tych, którzy wolą o swoich problemach pisać niż opowiadać. Była niezwykle aktywna, organizowała konferencje, rozwijała współpracę z zagranicą i służyła pomocą wszystkim potrzebującym, także we własnej rodzinie.
Z wielkim poświęceniem towarzyszyła w 1991 r. ostatnim chwilom naszej starszej siostry Jagusi w Warszawie, a od 1999 r. opiekowała się naszą Mamą, która w dużej mierze dzięki temu w zdrowiu i spokoju dożyła 101 lat. Nie zaprzestawała przy tym działalności telefonicznej i internetowej. Otrzymywała nieraz do 500 zgłoszeń dziennie i żadnego nie pozostawiała bez odpowiedzi. Ilu desperatów odwiodła od samobójczych myśli, nigdy się nie dowiemy. W ostatnich miesiącach ciężka choroba położyła kres tej wspaniałej działalności. Tacy ludzie nie powinni umierać, ale nie od nas to zależy…
Żegnaj Siostrzyczko, spoczywaj w spokoju! Zostawiłaś swój trwały ślad na tym padole łez. Zostaniesz na zawsze w naszych sercach i w pamięci wszystkich, którzy mieli szczęście Ciebie poznać i pokochać.
Twój brat Andrzej Januszajtis
Pogrzeb śp. Teresa Michalak odbędzie w piątek, 7 lutego o godz. 13 na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku-Wrzeszczu.
Zobacz: Zmarła "Babcia Internetowa"







Napisz komentarz
Komentarze