Wszystko zaczęło się 27 lat temu na pewnej włoskiej wyspie. Leżąca na Morzu Tyrreńskim Ponza zachwyca skalistymi wybrzeżami, pełnymi tajemnic zatoczkami oraz urokliwą Chiaia di Luna - piaszczystą plażą, na którą dotrzeć można nietypowym tunelem wydrążonym w skale jeszcze przez starożytnych. Wulkaniczna "stolica" Archipelagu Wysp Poncjańskich cieszy oko nie tylko naturalnymi bogactwami na lądzie, ale również pod wodą. Nie bez przyczyny uznawana jest za raj dla miłośników nurkowania, którzy chętnie eksplorują podwodne groty. Ponza już wiele lat temu rozkochała w sobie turystów z całego świata. Z jej uroków korzystają także filmowcy oraz aktorzy, którzy chętnie spędzają tu wakacje. Wymarzone spotkanie z Sophią Loren czy Michaelem Douglasem? Zapraszamy do Ponzy!
To właśnie tutaj 20 lipca 1992 roku na plaży św. Antoniego rozegrano pierwszy w historii mecz piłki ręcznej plażowej. Uczestnicy tego spotkania musieli poczekać niespełna dwa lata, aby zaciekawiona piaskowym novum Międzynarodowa Federacja Piłki Ręcznej ustaliła "oficjalne" reguły gry. Od tego momentu dyscyplina rozpoczęła się szaloną ekspansję na plaże całego świata. W Polsce za popularyzację beach handballu zabrała się ekipa z Inowrocławia, w której ślady poszli entuzjaści z Poznania, Piotrkowa Trybunalskiego czy Płocka.
Przepisy, choć na pierwszy rzut oka wydają się skomplikowane, wcale takie nie są. Na boisku rywalizują dwie ekipy złożone z czterech zawodników. Drużyna, która jest w posiadaniu piłki wymienia bramkarza na "wlotka". Jego gole liczone są za dwa punkty, niezależnie od tego, w jaki sposób zostaną zdobyte. W sytuacji, w której "wlotek" nie zdąży zmienić się z bramkarzem, to on staje między słupkami i próbuje zatrzymać rzuty przeciwników.
Trafienia pozostałych graczy z pola punktowane są jak w klasycznej odmianie szczypiorniaka, chyba że zostaną poprzedzone obrotem o 360 stopni wokół własnej osi lub "wrzutką". O tej ostatniej mówimy, gdy zawodnik otrzyma piłkę będąc w powietrzu, a następnie umieści ją w "sieci".
Spotkanie podzielone jest na dwa, niezależne od siebie, 10-minutowe sety. Zwycięstwo w partii zapewnia większa liczba zdobytych punktów. Jednak, jeżeli na tablicy wyników jest 1:1, wówczas nie rozgrywamy trzeciego seta, a przechodzimy do soli piłki ręcznej plażowej, a więc shoot-outów, które stosując analogię piłkarską, można porównać do przedłużonych rzutów karnych.
Teraz nadszedł czas, aby w plażowym szczypiorniaku zakochało się miasto z morza i marzeń. W ten weekend na plaży Gdynia Śródmieście odbędzie się kolejny turniej PGNiG Summer Superligi, który będzie ostatnią okazją na wywalczenie sobie miejsca w finałowych zawodach w Darłowie, gdzie poznamy mistrzynie i mistrzów Polski w piłce ręcznej plażowej.
W głównym turnieju wystąpi dwanaście drużyn żeńskich oraz dziesięć męskich zespołów. Wśród pań do faworytek należą: obrończynie tytułu GRU Juko Piotrków Trybunalski, wicemistrzynie kraju Red Hot Czili Buk i Pyrki Poznań, czyli zdobywczynie brązowych krążków. Plany faworytek spróbują pokrzyżować debiutujące w imprezie tej rangi zawodniczki SPR Gdynia. W zespole zobaczymy m.in Matyldę Mielewczyk, która w reprezentowała nasz kraj na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Starych Jabłonkach.
Na zwycięstwo w rywalizacji mężczyzn zęby ostrzą sobie szczypiorniści z Piotrkowa Trybunalskiego, Płocka oraz Gdańska, a więc ekipy, które w ostatnich latach prezentują najwyższy poziom sportowy.
Faza grupowa turnieju ruszy w sobotę o godzinie 9:00. W niedzielę zaczniemy o 08:30. Na godzinę 17:00 zaplanowano ceremonię zamknięcia imprezy. Po więcej szczegółów zapraszamy na facebookowy profil mistrzostw.
Warto zaznaczyć, że weekend z piłką ręczna zainauguruje PGNiG Summer Camp przygotowany z myślą o najmłodszych adeptach plażowego szczypiorniaka, który rozpocznie się w piątek, 26 lipca, od godzinie 12:00.
Napisz komentarz
Komentarze