środa, 17 grudnia 2025 13:47
Reklama

Nikła porażka Pomezanii po walce

Po trzech zwycięstwach z rzędu przyszła porażka. Piłkarze czwartoligowej Pomezanii ulegli na swoim boisku trudnemu przeciwnikowi, KS Chwaszczyno 0:1. Gospodarze kończyli mecz w 10-osobowym składzie.
Nikła porażka Pomezanii po walce

Wiadomo było, że drużyna z Chwaszczyna postawi trudniejsze warunki niż wcześniej Piast Człuchów, Orlęta Reda czy Żuławy Nowy Dwór Gdański (trzy zwycięstwa Pomezanii), ale to malborczycy rozpoczęli od mocnego akcentu. Najpierw ostro z rzutu wolnego strzelił Piotr Wilk i niewiele brakowało, by obrońca gości, Daniel Czuk, po kiksie wpakował piłkę do własnej bramki. Golkiper KS skutecznie interweniował i skończyło się rzutem rożnym. Po dośrodkowaniu Wilka z kornera powstało kolejne zamieszanie na polu karnym rywali. W gąszczu zawodników Krystian Kielar oddał strzał, ale po chwili to ten zawodnik Pomezanii wpadł do bramki, a futbolówkę z linii bramkowej wybił pomocnik gości.

Pierwsze minuty przebiegały pod dyktando malborczyków, później gra się wyrównała i tak było do końca pierwszej połowy. Rywale stworzyli kilka groźnych sytuacji, ale Pomezania też miała okazje. W 30 minucie Łukasz Statkiewicz i Piotr Sobieraj bardzo ładnie rozklepali obronę KS na wysokości „szesnastki”, jednak pierwszy z nich zakończył akcję niecelnym uderzeniem, nie trafiając czysto w piłkę.

Po przerwie z większym animuszem ruszyli do ataku goście i zarysowała się ich nieznaczna przewaga. W 57 minucie, gdyby nie interwencja Wiktora Ulińskiego, który obronił strzał z bliskiej odległości, mogło być niedobrze. Chwilę wcześniej doszło do dość nietypowej sytuacji – trener gości zmienił jednocześnie aż trzech piłkarzy.

Pomezania starała się dotrzymywać kroku przyjezdnym, ale sytuacja pogmatwała się na około 20 minut przed końcem. Sebastian Ratajczyk, stoper i drugi trener gospodarzy, dostał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Kilka minut później grający w osłabieniu malborczycy stracili bramkę, jak się okazało, rozstrzygającą losy spotkania. Goście ładnie rozprowadzili akcję ze środka na skrzydło i po dośrodkowaniu w pole karne Przemysław Duda, który miał sporo wolnego miejsca, uderzeniem głową pokonał Ulińskiego.

Mimo gry w osłabieniu, gospodarze do samego końca próbowali odrobić stratę. Nawet strzelili gola, jednak sędzia go nie uznał, dopatrując się spalonego: po uderzeniu Łukasza Statkiewicza z rzutu wolnego bramkarz KS wybił piłkę przed siebie i do siatki wpakował ją Piotr Sobieraj.

Malborczycy do tej pory grają bezkompromisowo, czyli albo przegrywają, albo wygrywają. Po sześciu meczach mają na koncie trzy zwycięstwa i trzy porażki.

Już 11 września (środa) podopieczni trenera Bogdana Kazojcia (9 miejsce, 9 punktów) jadą na wyjazdowe spotkanie z beniaminkiem, Pogonią Lębork (12 m., 7 pkt), która ostatnio przegrała aż 1:6 z GKS Przodkowo, wiceliderem tabeli. Natomiast 14 września, czyli najbliższą sobotę, malborczycy podejmą przy ul. Toruńskiej Gryfa 2009 Tczew.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zamglenia

Temperatura: 1°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 9 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama