Gaz z łupków już dzieli... Mieszkańcy pytają: Dlaczego wiercicie akurat u nas?

W miniony piątek – z inicjatywy inwestora spółki Saponis Investments – w świetlicy w Lubiszewie odbyło się spotkanie z mieszkańcami Lubiszewa i Stanisławia.

Inwestor uspakaja
- Wzięło w nim udział kilkadziesiąt osób – mówi sołtys Stanisława Wojciech Kiemczyński. - Mieszkańcy mają trochę obaw. Gdy czegoś się nie wie lub nie rozumie, to jest tak zawsze. Ludzie obawiają się hałasu podczas wiercenia i ewentualnego zatrucia wód gruntowych oraz gleby.
Wiercenia odbywają się na prywatnym gruncie, wydzierżawionym przez inwestora.
- Spotkanie przebiegło w raczej spokojnej atmosferze – ocenia sołtys Lubiszewa Jan Życki. - Mieszkańcy zadawali sporo rzeczowych pytań: dlaczego wiercą akurat u nas, jakie zagrożenia mogą się z tym wiązać, dlaczego odbywa się to akurat tak blisko domów.
Przedstawiciele inwestora wyjaśnili, że wiercenie potrwa do końca sierpnia. Zapewnili, że nie ma podstaw do obaw o środowisko.

Ile gazu można otrzymać?
Przypomnijmy, że o wierceniach w Stanisławiu pisaliśmy w maju („Gaz łupkowy na 300 lat”, „GT” nr 21, 26 maja 2011 r.), gdy rozpoczęły się prace. Koncesję o nazwie Starogard otrzymała z Ministerstwa Środowiska kanadyjsko – austriacko – włoska spółka Saponis Investments. Koncesja  została wydana cztery lata temu i obejmuje 1,1 tys. km/kw. Saponis na jej terenie ma możliwość wykonania dwóch odwiertów. Odwiert w Stanisławiu wykonuje Nafta Piła, spółka Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.
- Odwiert zostanie wykonany na głębokości 3,8 tys. metrów, następnie zostaną pobrane próbki do badań laboratoryjnych i zbadamy otwór pod względem geofizycznym – tłumaczył nam w maju Jacek Wróblewski, dyrektor BNK Polska, operatora koncesji. - Kolejnym krokiem będą testy, mające dać odpowiedź ile gazu jesteśmy w stanie otrzymać z łupków.