Spory radnych powiatowych o apteki i drogi. W sprawie farmaceutów zarząd i koalicja postawili na swoim

Tym razem rada zastanawiała się czy w ogóle w podobnych sytuacjach w przyszłości próbować narzucać swoją wolę aptekarzom. Spór ostatecznie rozstrzygnięto, a właściwie pozostawiono go zgodnie z życzeniem pelplińskich farmaceutów i samorządu Pelplina. Mimo sprzeciwu Komisji Zdrowia, Polityki Społecznej, Prorodzinnej i Promocji RP końcowa uchwała przeszła w kształcie zaproponowanym przez zarząd powiatu. Dyżury aptek w Pelplinie - zgodnie z uchwałą podjętą w sierpniu ub. roku - odbywają się „pod telefonem” w soboty i 24 grudnia od godz. 14.00 do 22.00.

Co z dyżurami w Pelplinie?
Na sesji przeciwko temu najbardziej oponował radny Franciszek Drelich, wyrażający przekonanie, że nie należy aptek traktować jak zwykłe przedsiębiorstwo, tylko jako punkt, którego głównym celem jest służba mieszkańcom. Jego zdaniem przemawia za tym koncesjonowanie liczby aptek w powiecie.
- Jesteśmy przeciwni dyktatowi aptekarzy – stwierdził radny. – Komisja Zdrowia przychyliła się do rozwiązań zastosowanych w Gniewie. Jesteśmy jednak przeciwni takiemu postawieniu sprawy w uchwale jak w Pelplinie.
Jak sprawę rozwiązano w Gniewie? Tam apteki pełnią dyżury w systemie tygodniowym „pod telefonem”, a poza godzinami pracy oprócz sobót także w niedzielę.
Radny Jan Urbański zauważył, że każdy z burmistrzów i wójtów pozytywnie zaoponiował projekty zarządu w sprawie aptek. Jednak stwierdził także, że włodarze na własnym terenie sami stworzyli sobie problem.
Od razu nasuwa się pytanie co w razie sytuacji kryzysowej, gdy w weekend z winy apteki pacjent nie otrzyma leku lub dostanie go dużo później, ponosząc na skutek tego szkody na zdrowiu?

Rozwiązaniem wspólne dyżury?
Radny Mariusz Śledź - w krótkim czasie zebrał on 200 podpisów pod ankietami wśród pelplinian, którzy opowiedzieli się za dłuższymi i całodobowymi dyżurami aptekarskimi - zaproponował kompromis.
- Czy przeanalizowaliśmy wszystkie mozliwości w celu pogodzenia interesów mieszkańców i aptekarzy? Czy znaleźliśmy dostateczny kompromis? Może wspólne dyżury dla Gniewu i Pelplina byłyby rozwiązaniem? Proponuję odłożenie tego głosowania do czasu znalezienia rozwiązania problemu.
Apel rajcy został jednak bez odpowiedzi.
- Trudno znaleźć optymalne rozwiąznie dla dyżurów działających w niewielkich miejscowościach - stwierdził radny Ludwik Kiedrowski. - W Pelplinie aptek jest zdecydowanie mniej niż w Tczewie. Myślę jednak, że służebność tych punktów powinna być zachowana i brana pod uwagę. A my nie jesteśmy zadowoleni z rozwiązania przyjętego w uchwale.
Wiesława Quella przyznała, że jako radna zastanawiała się czy Rada Powiatu może ingerować w tej sprawie na terenie należącym do gminy.
Dyskusja nieco zdenerwowała radnego Józefa Wasiuka. - Nie wiem czy dyżury w weekendy są potrzebne w takiej formie. Z tego co wiem nawet w godzinach zaproponowanych przez zarząd u farmacetów pojawia się zaledwie 2-3 klientów!
O raczej asekuranckiej postawie świadczy głosowanie w tej sprawie - 12 rajców było za, 2 wyraziło sprzeciw i aż 4 wstrzymało się od głosu.

Kto da na samochód?
Komendant policji Robert Sudenis zaapelował m.in. do władz powiatu o poprawienie stanu bezpieczeństwa rowerzystów - poprzez przygotowanie ścieżek rowerowych, a jeśli nie jest to możliwe w obecnej sytuacji budżetowej, to przynajmniej o wydzielenie pasów rowerowych na jezdni oraz na przejściach dla pieszych.
Komendant straży pożarnej Waldemar Walejko odpowiadał na pytania dotyczące nowej strażnicy. W dotychczasowych planach miała być ona usytuowana w Ropuchach (gm. Peplin). Komendant zaaapelował do władz powiatu o wyposażenie do... niezakupionego jeszcze samochodu. Zdaniem W. Walejko jego finansowanie jest zresztą niepewne, bo sprawa ugrzęzła w biurokracji Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. Miasto nie zadeklarowało jeszcze oficjalnie dotacji do wozu, a starosta Witold Sosnowski na stwierdził na sesji: „Jak będzie samochód, to porozmawiamy o wyposażeniu”. Taki wóz na pewno przydałby się w nowej strażnicy i nie tylko...

Pytania o drogi
- Czy istnieje harmonogram prac dotyczących napraw dróg uszkodzonych podczas ostatniej zimy? – zapytał radny Tomasz Czerwiński.
Okazało się, że przyjęty przez zarząd dotychczasowy harmongoram musiał ulec zmianie na skutek warunków pogodowych.
- Naprawy dróg rozpoczęły się z początkiem roku – wyjaśniała dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Maria Witkowska. – Tam gdzie było to potrzebne stosowaliśmy mieszankę asfaltową na zimno. Niestety, to czasochłonna i droga metoda. Gdy zaczęły się dodatnie temperatury rozpoczęliśmy naprawy za pomocą mas bitumicznych. Naprawialiśmy w ten sposób ulice w Tczewie: Bałdowską, Głowackiego, Jana z Kolna i inne.
- A jak wygląda sprawa chodnika w Nicponi i Tymawie oraz remontu odcinka szlaku Ciepłe – Wielkie Walichnowy? – dopytywał radny Wojciech Szulc.
- Dokumentacja dotycząca drogi jest gotowa. Ale zadanie obejmuje nie tylko budowę chodnika, a także prace związane z odprowadzeniem wody. W tych miejscowościach nie ma kanalizacji deszczowej. Wodę najprawdopodobniej będziemy odprowadzać do rowu melioracyjnego. Zwiększył się zakres zlewni do tego zadania.
Dyrektor poinformowała również o budowie nawierzchni drogi Bałdowo – Subkowy. Wykonawca został już wyłoniony w przetargu.

Bezpieczniej na drogach
Bezpieczeństwo na drogach powiatu tczewskiego uległo poprawie z uwagi na sąsiedztwo autostrady A-1, która odciąża drogę krajową nr 1. Również z powodu, który przedstawił na wykresie komendant Sudenis – spadku liczby pijanych kieropwców w 2009 r. W 2007 r. było ich 418, w 2008 r. – 469, a w 2009 r. – 348. Zmniejszyła się też liczba wypadkó: w 2008 r. było ich 201, a rok później 151. W 2009 r. odnotowano 12 zabitych i 192 rannych w katastrofach drogowych. To blisko o 1/3 mniej w stosunku do 2008 r.