Zator lodowy w Brodzkich Młynach. Wysoka woda w Wierzycy

Na miejsce przybyli przedstawiciele powiatowo – gminnego sztabu kryzysowego z saperami.

Anomalii nie ma końca…
Lech Głowacki, współwłaściciel Małej Elektrowni Wodnej w Brodzkich Młynach nie pamięta by w listopadzie i grudniu w dolinie Wierzycy była powódź.
– Takiej wody o tej porze roku nie pamiętam – dziwi się Głowacki.
Faktycznie, kończący się rok był bardzo niespokojny w całej Polsce. Powódź w maju, czerwcu i w sierpniu. Stan Wierzycy przez całe lato i jesień był wysoki. Już pod koniec listopada przyszły pierwsze mrozy. Grudzień w całości zapisał się jako bardzo zimowy, nie było gwałtownych odwilży. Mimo to, na tle pomorskich rzek Wierzyca jako jedyna wciąż nie chce uspokoić się po tegorocznych powodziach.

Wierzyca już zalewa
– Zamknęliśmy elektrownię miesiąc temu, kiedy nastały mrozy – informuje Lech Głowacki. - Gdy temperatura zaczęła spadać do 20 st. C poniżej zera, na urządzeniach wodnych elektrowni zaczął narastać lód. Obecnie bryła lodu zablokowała prawie 70 proc. powierzchni przepustu, którym przepływają ogromne ilości wody. Oblodzone są betonowe filary mostu i stalowe elementy przepustów. Otwór, którym rzeka przepływa pod ogromnym ciśnieniem  jest coraz mniejszy  i zator już powoduje zalewanie terenów powyżej elektrowni w Brodzkich Młynach i w Brodach Pomorskich. Na szczęście tereny te nie są zamieszkane. Są to naturalne obszary zalewowe Wierzycy.

Przybył sztab kryzysowy
W środę, 29 grudnia, na miejscu pojawił się zespół kryzysowy z Włodzimierzem Mroczkowskim, naczelnikiem Wydziału Administracji i Zarządzania Kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Tczewie wraz z saperami z 16. Tczewskiego Batalionu Saperów. Przybył też wiceburmistrz Gniewu, Wojciech Szulc wraz z Tadeuszem Kordeckim z Gminnego Centrum Reagowania.
– W kolejnych dniach nie są przewidywane duże mrozy, jednak będziemy obserwowali rozwój sytuacji na bieżąco – powiedział nam Włodzimierz Mroczkowski. - Wysadzanie zatoru za pomocą ładunków wybuchowych nie wchodzi w grę ze względu na zagrożenie uszkodzenia mostu.
Podczas oględzin monitorowano również okolice Brodów Pomorskich, gdzie Wierzyca rozlewa się na okoliczne łąki. Rzeka jest bardzo niebezpieczna, gdyż rozlewiska zamarzają, po czym są pokrywane padającym śniegiem. Przemieszczanie się wzdłuż rzek może być bardzo niebezpieczne.

Stan prawie alarmowy
Zarządca elektrowni na własną rękę stara się zagwarantować przepływ rzeki przez jeden z przepustów i rozbija lód siekierą. Sytuacja będzie monitorowana na bieżąco. Według danych z 30 grudnia o godz. 6.00 na wodowskazie w Brodach Pomorskich zanotowano 322 cm, co oznacza, że stan ostrzegawczy rzeki został przekroczony o 32 cm, a do stanu alarmowego brakuje już tylko 8 cm Zapowiadana na najbliższe dni odwilż może pogorszyć sytuację w dolinie rzeki, jednocześnie może rozwiązać problem oblodzenia na tamie.