Rozgrzebane ulice. Radny dopilnuje spraw...

- Jak przebiega budowa pierwszego etapu, 350-metrowego odcinka ul. Spółdzielczej ?
- Ulica jest rozgrzebana. Jeszcze jesienią rozmawiałam z wykonawcą. Zapewniał mnie, że wszystko będzie zrobione w czasie, czyli do końca kwietnia br. A jest już opóźnienie, bo nie wykonano jednej  utwardzonej warstwy drogi. To było do przewidzenia, gdy wykonawca robi kilka inwestycji naraz. Była piękna jesień i można było robić choćby prace przy głębokich wykopach, a były dni, gdy na tej budowie nie było żywej duszy. Wraz z panem Bigusem i radnym Misiewiczem spotkaliśmy się  z prezydentem Pobłockim jeszcze przed zaopiniowaniem tegorocznego budżetu i wówczas pan prezydent obiecał, że pozostały odcinek ul. Spółdzielczej wejdzie w pierwszej korekcie budżetowej.

- Ale tak nie ma być. Za to ma wejść do korekty ul. Nowosuchostrzycka...
- Jakaś zasadność budowy tej ulicy jest, ale jestem zdziwiona i rozżalona, że nie weszła ul. Spółdzielcza. Więc to nie koniec mojej walki. Co prawda w tej kadencji nie mamy radnego z naszego osiedla, ale w okręgu tak. I nie tylko jednego pana Misiewicza, który się stara. Więc i inni powinni zainteresować się nie tylko swoimi „kątami”, ale i tymi, gdzie oddano na nich głosy.

- Jak macie radnego z os. Staszica, to pilnuje waszych spraw, a jak nie, to nic się nie dzieje.
 - I to jest prawda w odniesieniu też do innych osiedli. Np. teraz os. Witosa ma dwóch radnych, więc podejrzewam, że wywalczą niejedną sprawę. U nas nikt nie przeszedł, może za dużo było kandydatów i głosy się rozłożyły.

 - A inne sprawy do załatwienia na os. Staszica?
- Chodzi mi o temat, który ja zaczęłam, czyli o plac rekreacyjno-sportowy. Wniosek do planu zagospodarowania przestrzennego pisałam na początku poprzedniej kadencji rady. Nie wiem kiedy będzie zmiana studium i przeznaczenia tego terenu, natomiast w czasie pełnienia funkcji radnej monitowałam, byłam w kontakcie z panią architekt miasta, dopełniłam wszelkich formalności. To jedyny taki teren zabawowy na osiedlu dla dzieci. Dla istniejącego placyku zabaw załatwiłam za 11 tys. zł element zabawowy. Jest na razie na terenie ZUK, gdzie był wykonywany i zostanie zamontowany po modernizacji odcinka ul. Spółdzielczej. Wywalczyłam doświetlenie odcinka ul. Czatkowskiej, plac apelowy i boisko przy szkole, pieniądze dla bibliotek szkolnych. Teraz pilne są remonty ulic.