Zanim dasz dziecku pieniądze... Ruszyła kampania społeczna

Takie hasła widnieją na plakatach, które pojawiły się już w wielu sklepach i centrach handlowych w Tczewie. To w ramach kampanii społecznej, skierowanej do dorosłych, którzy często sięgają do kieszeni, by w dobrej wierze dać dziecku przysłowiową złotówkę na jedzenie.

Szkodzisz, pomagając
To dosyć częsty obrazek. Przed dużym sklepem dziecko proponuje, za drobną opłatą, odprowadzenie wózka. Czasem wprost prosi o pieniądze na chleb czy drożdżówkę.
- Czy wręczając dziecku pieniądz, zyskujemy spokój sumienia?- pyta Edward Dembiński, dyrektor Domu Dziecka w Tczewie. - Nie wiemy na jaki cel rzeczywiście dziecko przeznaczy pieniądze. Przeznaczenie tych pieniędzy może być z góry określone, bo za rogiem „na wsparcie” czeka dorosły cwaniak.
Nasza chęć pomocy może przynieść odwrotny skutek. Dlatego organizatorzy akcji apelują: jeśli chcemy pomóc, przekażmy pieniądze np. do jednej z placówek Caritasu czy wesprzyjmy Dom Dziecka.

Uczenie złych nawyków
Akcja to pokłosie obserwacji zespołu oceny wychowania dziecka przy Ognisku Wychowawczym w Tczewie. Absencja w szkole, późne powroty do domu, żebranie przed centrami handlowymi. Są to nie tylko podopieczni placówek wychowawczych.
- Nie uczmy żebrzące dzieci, że łatwy pieniądz jest na wyciągnięcie ręki – dodaje Edward Dembiński. – Nie odciągajmy je od nauki, od rodziny, od pożytecznego spędzania czasu. Dzieci powinny wiedzieć, że aby coś mieć, trzeba ciężko pracować.

Akcja warta wsparcia
- Ta akcja jest jak najbardziej potrzebna – dodaje Witold Kuśnierz, nauczyciel muzyki i plastyki w Gimnazjum nr 1 w Tczewie, autor plakatu. – Jako dorośli powinniśmy robić wszystko, by przeciwdziałać demoralizacji.
Wydrukowano 500 plakatów. Koszt finansowy akcji jest niewielki, raptem 800 zł, ale organizatorzy liczą, że przyniesienie pożądane efekty. Akcje wsparły samorządy Tczewa, Gniewa i Pelplina. Zdaniem redakcji „GT”, do akcji powinny mocno włączyć się szkoły. Można przecież przedstawić problem i zaapelować do rodziców podczas szkolnych wywiadówek. Informacja o akcji pojawiła się też na telebimie przy rondzie Jana Pawła II. Organizatorzy liczą również na poparcie ze strony Kościoła.
- Za niewielkie pieniądze można zrobić coś dobrego – zauważa Edward Dembiński.