– Trójmiasto bardzo pozytywnie odczuło napływ nowych klientów hoteli, muzeów i sklepów – mówi Grzegorz Sobieralski, przewodniczący tczewskiego oddziału Pracodawców Pomorza. – Zebrane przez nas informacje od firm, których klientami są Rosjanie, wskazują na wzrost ich przychodów z tytułu pozyskania nowych klientów. Rosjanie są zasobni w gotówkę i chętnie dokonują zakupów w Polsce. Rosjanie z rejonu kaliningradzkiego odwiedzający Polskę realizują cele turystyczne, wypoczynkowe oraz zakupowe. Tczew i powiat tczewski mają kompletną ofertę w powyższym zakresie. Zabytki Pelplina i Gniewu wraz z bazą turystyczną na zamku w Gniewie mogą być dla Rosjan atrakcyjnym miejscem turystyczno-wypoczynkowym. Uważam, że położenie Tczewa na trasie Malbork-Trójmiasto pozwala na realizowanie planów zakupowych w tczewskich sklepach i centrach handlowych.
Według Grzegorza Sobieralskiego Tczew i powiat tczewski tracą gospodarczo na tym, że nie znalazły się w strefie małego ruchu przygranicznego. Wizyty Rosjan w Polsce mają także znaczenie społeczne. Wzajemne kontakty Polaków i Rosjan pozwalają na zmianę stereotypów narodowych i Rosjanie mogą dokonać oceny, jaka jest różnica pomiędzy systemami politycznymi, społecznymi i ekonomicznymi w UE i Rosji.
Pojawia się zatem pytanie - czy jest jeszcze szansa na dołączenie powiatu tczewskiego do strefy małego ruchu przygranicznego? – W chwili obecnej ponowne otwarcie procesu negocjacyjnego wyłącznie dla „tczewskiego korytarza” jest nierealne – uważa wicestarosta tczewski Mariusz Wiórek. – Trzeba czekać na pojawienie się nowych pretekstów czy okoliczności, które uzasadniłyby celowość uruchomienia długotrwałego procesu negocjacyjnego rządu z Komisją Europejską.
Więcej na ten temat w Gazecie Tczewskiej z 30 lipca.







Napisz komentarz
Komentarze