Swego czasu radni Rady Miejskiej w Tczewie wizytowali miejsca, gdzie taka szkoła mogłaby powstać – na os. Witosa i obok drogi krajowej 91, tzw. stara prochownia. Ten ostatni teren „wypadł z gry”. Działkę przeznaczono pod inne cele. Jak dotąd nie udało jej się sprzedać i czeka na dobrą koniunkturę na rynku.
W poprzednich latach padało z ust niektórych radnych, że w trakcie jednej kadencji trzeba podjąć decyzję o budowie szkoły, a w następnej wybudować.
- Priorytetem na przyszłą kadencję jest pozyskanie środków z nowego rozdania unijnego (a więc napisanie wniosków na konkretne projekty i aplikowanie o dofinansowanie – dop. red.) – wyjaśnia Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa. - Trzeba mieć również własny wkład finansowy. Na „dzień dobry” w 2015 r. musimy zarezerwować 2 mln zł na remont ulic przejętych od powiatu – zgodnie z zawartym porozumieniem. Kolejna bardzo istotna kwestia to ogólnie ujmując, zagospodarowanie terenów po byłej jednostce wojskowej. Budowa nowej szkoły podstawowej w takim układzie nie jest priorytetem.
Więcej na ten temat w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej.







Napisz komentarz
Komentarze