Pani Izabela wraz z innymi mieszkańcami Czyżykowa, którym los zwierząt nie jest obojętny, z własnych środków dokarmia czworonogi. – Przez jakiś czas koty pomieszkiwały w piwnicy, do której wchodziły przez okno, jednak w czasie wakacji jedna z kotek okociła się – opowiada pani Izabela. – Ktoś z sąsiadów zabił okno, założono też kłódkę. Postanowiłam, że kupię specjalną budkę dla tych zwierząt. Na początku sierpnia postawiłam ją na trawniku pomiędzy budynkami nr 8 i 9 przy ul. Orzeszkowej. Dowiedziałam się, że teren ten należy do Urzędu Miasta Tczewa. Postarałam się o pozwolenie. Po jakimś czasie okazało się, że dwie panie z osiedla zbierają podpisy w celu usunięcia budki…
Najważniejsze - wzajemne zrozumienie
Pani Izabela nie rozumie, komu może przeszkadzać to, że koty, zamiast wchodzić do piwnic i klatek mają swoje miejsce, gdzie mogą się schronić. – Uważam, że koty są potrzebne, są integralną częścią ekosystemu – mówi. – Są zdrowe, czyste. Dbam zresztą o czystość w ich budce.
Zapytani przez nas mieszkańcy raczej niechętnie odnoszą się do kociego domku. – Po co robić z osiedla zwierzyniec… – wzruszają ramionami. – Skoro ktoś tak kocha koty, niech je zabierze do domu…
Niestety, zlikwidowanie budki nie spowoduje zniknięcia jej czworonożnych mieszkańców.
– Konflikty sąsiedzkie na tle dokarmiania i opieki nad kotami wolnożyjącymi są niestety elementarną częścią naszej pracy – twierdzi Paweł Geber, Prokurent, Inspektor ds. ochrony zwierząt z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals. – I nie wygląda, aby miało się to w najbliższej przyszłości zmienić. Można jednak spróbować je załagodzić. Nie wykładajmy jedzenia w pobliżu okien i balkonów naszych sąsiadów. Pamiętajmy, że wśród nich mogą być osoby schorowane, cierpiące na alergię, albo po prostu nie lubiące zwierząt. Uszanujmy to!
Nie skazujmy kotów na poniewierkę
Jak twierdzi Paweł Geber ważne jest nie tylko dokarmianie. – Jeśli naprawdę chcemy pomóc, należy ograniczać populację kotów poprzez sterylizację – mówi. – Jeśli jest to niemożliwe, należy przynajmniej podawać kotkom hormonalne środki antykoncepcyjne. Wiele miast finansuje zabiegi sterylizacji dzikich kotek. Także w niektórych schroniskach wydaje się nieodpłatnie karmę i tabletki antykoncepcyjne dla kotek. Nie pomnażajmy nieszczęścia! Żaden kot nie powinien rodzić się skazany na tułaczkę i poniewierkę.
Więcej na ten temat w Gazecie Tczewskiej z 3 września.








Napisz komentarz
Komentarze