Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Tczewskiego radny Henryk Nowicki zaproponował zbudowanie tunelu podziemnego przy ul. 30 Stycznia w miejscu przejścia dla pieszych znajdującego się pomiędzy dawnym CED-em a Fabryką Sztuk. Radny uważa, że zwiększyłoby to bezpieczeństwo pieszych oraz przyspieszyłoby przejazd samochodów przez ten rejon miasta. Staroście Józefowi Puczyńskiemu spodobał się ten pomysł i nie wykluczył przygotowania wstępnej kalkulacji kosztów takiego przedsięwzięcia. Jednocześnie dodał, że w najbliższym czasie trudno będzie zabezpieczyć środki na tę niewątpliwie drogą inwestycję.
1 września, czyli kilka dni po złożeniu wniosku przez radnego Nowickiego, niedaleko wspomnianego przejścia dla pieszych doszło do tragicznego wypadku. Pieszy, który przechodził w niedozwolonym miejscu, został śmiertelnie potrącony przez samochód ciężarowy. Po tym zdarzeniu zarządca drogi uruchomił wcześniej wyłączoną w tym miejscu sygnalizację świetlną. W kontekście tragicznego wypadku pojawiły się głosy mieszkańców, że tunel podziemny faktycznie by się przydał. Czy jednak rzeczywiście powstrzymałoby to pieszych przed przechodzeniem w niedozwolonym miejscu?
Spytaliśmy tczewską policję o to, czy tunel podziemny rzeczywiście poprawiłby bezpieczeństwo.
– Oczywiście przejścia bezkolizyjne są najbezpieczniejsze – mówi asp. sztab. Dariusz Górski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. – Jednak należy zadać sobie najpierw pytanie czy w tym miejscu budowa takiego podziemnego tunelu jest możliwa. Mamy tam dosyć ścisłą zabudowę miejską. Poza tym jest to centrum miasta, gdzie pojazdy poruszają się z niewielką prędkością. Jest to odcinek drogi pomiędzy dwoma rondami, które same w sobie wymuszają ograniczenie prędkości. Nie sądzę, aby budowa takiego przejścia była w tym miejscu konieczna. Jednak decyzja należy do zarządcy drogi.
Więcej na ten temat w Gazecie Tczewskiej z 10 września.








Napisz komentarz
Komentarze