- Miał pan okazję skosztować specjałów z restauracji zrewolucjonizowanych przez Magdę Gessler? Jakie pozostawiły na panu wrażenie?
- Jadam w różnych restauracjach i czasami zdarza mi się też trafić do tych porewolucyjnych. Te, które przetrwały próbę czasu i ostały się na rynku łączy jedna wspólna cecha – bezsprzecznie czuć w nich stylistykę Magdy Gessler. Do kuchni w każdym przypadku miałem zastrzeżenia, niekiedy bardzo poważne. To z pewnością nie są mekki smakoszy, a raczej popularne miejsca wylansowane siłą mediów i charyzmy Magdy Gessler. (...)
- Jak pan oceniłby tczewskie restauracje? Znajdziemy w nich coś ekstra dla naszego podniebienia?
- Tczewskie restauracje są daleko w tyle za oczekiwaniami ich potencjalnych gości. Wstyd przyznać, ale wyprzedzają je nawet dyskonty. Dziś nikt już nie ma ochoty na śmierdzące surówki z kapusty pekińskiej i lepkie od przepracowanej frytury kotlety ze starym serem, a takie specjały królują przecież w miejscowych garkuchniach. W tygodniu świecą więc one pustkami, a przez weekend przerzucą jakieś wesele albo urodziny, podczas których nie liczy się jakość na talerzu, tylko moc w butelce i jakoś idzie. Na szczęście na tej szarej gastronomicznej mapie Tczewa widać też kilka pierwiosnków, na które – co ważne – goście gorąco oczekiwali. Wystarczy spojrzeć na ogromny sukces Baru Kociewskiego na tczewskiej starówce. Kto nie pukał się w czoło, gdy ten bar powstawał? Przecież tam upadło już tyle podobnych lokali - mówiono. A ten się jednak ostał. Ba, bywa, że na wolny stolik trzeba tam czekać w kolejce. Dlaczego? Bo jest prawdziwy, szczery i zwyczajnie dobry i tym zdobył serca gości. Podają niedostępne nigdzie indziej golce, leniwe z masłem, grys z owocami, dobrze przygotowaną kaszę, uczciwe klopsiki i świetne zupy. Oczywiście ta dobra passa może się skończyć, gdyby na przykład właścicielom przyszło do głowy polewanie leniwych margaryną albo wprowadzenie do karty kebabów. (...)
Artur Michna - krytyk kulinarny, podróżnik, smakosz, publicysta, Kociewiak, który na regionalnej kuchni zna się jak mało kto. Juror w najważniejszych konkursach i prestiżowych wydarzeniach kulinarnych. Prowadzi bloga: krytykkulinarny.pl
Cały wywiad przeczytasz tylko w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!







Napisz komentarz
Komentarze