Kilka dni temu pisaliśmy o decyzji pelplińskich radnych, którzy nie wyrazili zgody na zniesienie statusu pomnika przyrody kasztanowca rosnącego przy ul. Mickiewicza, a tym samym jego wycinkę, pomimo ekspertyz wskazujących na zły stan drzewa.
CZYTAJ: „Kuriozalna decyzja radnych! Kasztanowcem zajmie się prokuratura”
Drzewo, jak wykazują kolejne dokumenty to problem zagrożenia życia mieszkańców. Ale jest także inny aspekt tej sprawy. Jego korzenie podtrzymywanie są niejako przez stojącą na nich kamienicę, a właściwie ruderę, w części zawaloną. Właścicielowi terenu odmówiono rozbiórki z uwagi na niebezpieczeństwo wywróecnia się kasztana. Tym samym stoi kasztan i stoi ruina. A w niej, ponieważ zrobiło się zimno, „schronienie” mimo informacji o zagrożeniu zawaleniem i zakazie wstępu znaleźli bezdomni.
- 17 października 2014 r. w Pelplinie przy ul. Mickiewicza doszło do dwóch zgłoszeń, w związku z tym, że w pustostanie przebywały osoby bezdomne – mówi Dawid Krajewski z Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. - Osoby te zostały pouczone przez policjantów, a następnie opuściły pustostan. Interweniujący policjanci w obu przypadkach poinformowali osoby bezdomne, że przebywanie w tym miejscu jest niebezpieczne, gdyż budynek grozi zawaleniem.
Osoby bezdomne narażone są na niebezpieczeństwo, poniekąd przez kasztanowiec. Rudera w której szukają schronienia, zamiast zostać rozebrana, daje złudne poczucie dachu nad głową. Dachu, który w każdej chwili może się zawalić.
Stoi kasztan i stoi waląca się rudera. A w niej gnieżdżą się bezdomni
Sprawa kasztanowca rosnącego przy Mickiewicza 14, głównej ulicy Pelplina, staje się coraz bardziej niebezpieczna dla zdrowia i życia ludzi, a także mienia. W budynku, którego nie można wyburzyć (pod nim znajdują się korzenie kolosa) schronienie przed zimnem znajdują osoby bezdomne. W tej sprawie interweniuje policja.
- 24.10.2014 13:03 (aktualizacja 01.04.2023 12:48)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze