Na kilka minut opóźnienia autobusu większość pasażerów przymyka oko. Gorzej, gdy mamy do czynienia z kilkunastominutowym albo ponad półgodzinnym opóźnieniem. Mieszkańcy Tczewa nie pamiętają czasów, kiedy to najbardziej częstotliwa tczewska linia nr „3” kursowała w wyniku opóźnień co kilkadziesiąt minut, a tak się zdarzało w ciągu ostatnich kilkunastu dni.
– Jedynym powodem obserwowanych opóźnień autobusów są korki – wyjaśnia Marek Pieczewski, kierownik tczewskiego oddziału spółki Meteor. – Pierwszy korek tworzy się już na ul. Czyżykowskiej (powód: ruch wahadłowy), potem przed wyjazdem z ul. Starowiejskiej i po kilkudziesięciu metrach zaczyna się ostatni korek przed rondem przy wieży ciśnień. W przypadku tego ostatniego zdarzyło się, że sam jechałem w nim 15 min. Myślę, że na trudności komunikacyjne ma również wpływ ruch wahadłowy na drodze krajowej nr 91. Znający lokalne objazdy kierowcy korzystają z miejskich dróg, by ułatwić sobie jazdę.
W związku z dużymi opóźnieniami autobusów podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Tczewie wiceprzewodnicząca Grażyna Antczak zaproponowała wywieszenie na przystankach numeru telefonu dyspozytora, dzięki któremu oczekujący na opóźniony autobus pasażerowie, mogliby dowiedzieć się czy kolejny pojazd podjedzie za chwilę, za pół godziny czy jeszcze później.
Co na to przewoźnik?
Odpowiedź znajdziesz w Gazecie Tczewskiej z 5 listopada








Napisz komentarz
Komentarze