Radny Damian Szmyt apelował, by ustalić priorytety w budżecie i pomyśleć o pieniądzach, które można pozyskać z zewnątrz. Złożył wniosek o taryfikację dróg i wybranie tych, które należy zrobić w Gniewie.
- Wcale nie jest różowo w mieście – mówi Damian Szmyt. - Są osiedla, gdzie nie ma drogi czy lampy. Mamy zadłużenie w wysokości 20 proc., gdy inne gminy są zadłużone na 60 proc. Mamy zapas. Na główne inwestycje rozwojowe typu rewitalizacja starego miasta czy szkołę nie musimy od razu zadłużać się na 60, ale na 30-40 proc.
Radny Andrzej Solecki wskazał m.in., że nie można ograniczać się tylko do dróg gminnych, podając zły stan nawierzchni ul. Gdańskiej, 27 Stycznia, Wiślanej czy Dolny Podmur w Gniewie. Zapytał również o wysokość nadwyżki budżetowej za 2014 r.
Skarbnik Maria Olszewska tłumaczyła, że zmiany w budżecie będzie można wprowadzić dopiero jak zostanie wypracowana nadwyżka budżetowa, pod koniec lutego.
Radni jednak nie dawali za wygraną.
- Ten projekt budżetu nie jest projektem prorozwojowym – mówi Grzegorz Wasielewski. - Jest budżetem nieprzygotowującym gminę do ostatniego rozdania unijnego, a budżetem gaszenia pożaru z małą pulą na inwestycje. (...)
Więcej na ten temat przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!







Napisz komentarz
Komentarze