Samborzanki od początku meczu grały świetnie. Zaczeły od prowadzenia 5:1 i już w 6. minucie o czas poprosiła Sabina Włodek. W pierwszej połowie MKS Selgros prowadził tylko raz (10:9 w 20. min), mimo że przez 8 minut grał w przewadze liczebnej w tej odsłonie widowiska. Zespół Bartłomieja Peplińskiego należało tylko chwalić, przynajmniej za postawę do 55 minuty. Hanna Strzałkowska prezentowała się lepiej od Małgorzaty Roli, zaś Marta Tomczyk nie przestraszyła się znacznie silniejszej Joanny Drabik. Znakomity mecz rozgrywała Justyna Belter (na zdjęciu), która podejmowała świetne decyzje rzutowe - łącznie zdobyła 10 bramek. Gra praktycznie tylko siódemką w polu musiała się odbić na kondycji beniaminka w decydującym fragmencie rywalizacji. Obolała Katarzyna Skonieczna, po znakomitym początku spotkania, miała coraz mniej sił i nawet dobry okres między słupkami Agnieszki Kodrunowskiej-Lupy nie mógł już odmienić losów emocjonujących zawodów.
Magda Krajewska dopiero po kilku nieudanych akcjach zrozumiała, że mistrzynie Polski tego dnia mistrzyniami były tylko z nazwy. Remis z pewnością byłby sprawiedliwszym wynikiem.
MKS Selgros Lublin – Aussie Sambor Tczew 29:28 (15:16)
MKS: Dzhukeva, Baranowska – Mihdaliova 7, Gęga 6, Małek 4, Quintino 4, Drabik 3, Rola 3, Repelewska 1, Nestsiaruk 1, Skrzyniarz
Sambor: Wiercioch, Kordunowska-Lupa - Belter 10, Tomczyk 4, Strzałkowska 4, Skonieczna 4, Olszowa 2, Krajewska 3, Pasternak 1, Bilenia, Nowicka






Napisz komentarz
Komentarze