14 grudnia, na jednym z tczewskich portali opublikowano oświadczenie dyrektora generalnego firmy Warbus, który zarzucił miejskim urzędnikom (w rzeczywistości zatrudnionym w Zakładzie Usług Komunalnych) fałszowanie dokumentacji przetargowej na świadczenie usług w Lublinie oraz oświadczył, że w tej sprawie zawiadamia prokuraturę. W internecie zawrzało.
„Nierealna” dyspozycyjność Meteora?
Paweł Szymonik wypowiedział się w imieniu obcego konsorcjum, dlatego postanowiliśmy skontaktować się z jego przedstawicielami. Okazało się, że są akurat w Tczewie.
- Działania firmy Meteor są dla nas niejasne – mówi Artur Motyl z Autobusowego Konsorcjum Lubelskiego, które obecnie rywalizuje z Meteorem w przetargu w Lublinie. Co konkretnie ma na myśli? Zdaniem szefa AKL tczewski ZUK wystawił Meteorowi „nierealne” referencje, które mogą zaważyć w dalszym etapie postępowania.
- Ilość niewykonanych kursów jest zastanawiająco mała – komentuje Artur Motyl. – Łącznie zaplanowano prawie pół miliona kursów autobusów (dokładnie 476 056), z których nie wykonano tylko 80! Takiego wyniku nie da się osiągnąć jeżdżąc wyłącznie nowymi autobusami, nie mówiąc już o używanych autobusach, którymi jeździł Meteor.
Utracone kursy, to takie, których przewoźnik nie był w stanie wykonać. Powodów może być wiele: korki, awaria, niedyspozycja kierowcy.
- W jakim stanie technicznym autobusy Meteora są każdy wie. Jak to możliwe, że przez 2,5 roku Meteor wykonał w Tczewie 99,99 proc. zaplanowanych kursów? To jest ewenementem na skalę światową – mówi Piotr Gorzel, prezes AKL. – Naszym zdaniem albo firma nie była w ogóle kontrolowana przez ZUK, albo była kontrolowana nieprawidłowo. (...)
Co na to przedstawiciele ZUK i Meteora?
Cały tekst przeczytasz tylko w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!







Napisz komentarz
Komentarze