Opozycyjni radni z klubu „Impuls” szukali oszczędności m.in. w wydatkach na wynagrodzenia dyrektorów szkół, promocję gminy czy na wyjazdy służbowe. Natomiast projekt budżetu zakładał deficyt w wysokości 650 tys. zł.
Pierwotny projekt budżetu włodarz gminy przedstawił 15 listopada. Zdaniem włodarza, w grudniu komisje Rady „w ogóle się nad nim nie pokłonił”.
- W związku ze zgłoszonymi oczekiwaniami radnych, 9 stycznia przedstawiłem propozycję zdjęcia 1 mln zł z budowy hali sportowej w Miłobądzu (zamiast zapisu po 3 mln na dwa kolejne lata, 2 mln zł w 2015 r. i 4 mln w przyszłym roku) i tę kwotę przeznaczyć na inwestycje, które radni sobie by życzyli – mówi Roman Rezmerowski, wójt gminy Tczew. - Nie zgodzili się na tę moją nieformalną propozycję. Następnie radni i rada złożyli propozycje przegłosowania zmniejszenia wydatków o 300 tys. zł, które dotyczą kilku ważnych sfer.
Chodzi o np. zmniejszenie kwoty o 100 tys. na utrzymanie oświetlenia. W połowie stycznia została podpisana umowa z Energą na ok. 500 tys. zł rocznie. Ostatecznie, po przejrzeniu rachunków, wójt zgodził się na zdjęcie 50 tys. zł z tego tytułu, jak też na obcięcie z 327 tys. zł na 227 tys. zł z planów zagospodarowania przestrzennego.
Na uchwalenie bądź nie budżetu radnym gminy wiejskiej Tczew został czas do końca stycznia. Inaczej zajmie się nim Regionalna Izba Obrachunkowa w Gdańsku. Najbliższa sesja odbędzie się już w czwartek 29 stycznia.







Napisz komentarz
Komentarze