Poniżej publikujemy fragment wywiadu:
- W grudniu pojawiła się pani na debacie budżetowej i zwróciła uwagę na to, że kolejny raz miasto nie zaplanowało żadnej inwestycji na terenie os. Za Strzelnicą. Dlaczego zabrała pani głos właśnie teraz?
- Zauważyłam, że inni mieszkańcy naszego osiedla nie wychodzą z inicjatywą, więc postanowiłam wziąć sprawy we własne ręce. Może w pewnej mierze dlatego, że kiedyś byłam prezesem spółdzielni i widzę, że dalej się nic nie dzieje. Jestem poirytowana tym, że od 2004 r. obiecuje się nam dokończenie budowy dróg i zatoczek parkingowych i nadal nic w tym temacie nie ruszyło. Jeśli ktoś nie wierzy, że to problem, to zapraszam wszystkich do nas w dni deszczowe, by każdy mógł się przekonać jak w XXI wieku mogą wyglądać drogi w środku miasta po 23 latach od założenia osiedla. My po prostu grzęźniemy w błocie…
- Podczas debaty prezydent Adam Burczyk odpowiedział pani, że mieszkańcy mogą wziąć udział w budżecie obywatelskim.
- I tak też zrobiłam. Kiedy przysłuchiwałam się, że mieszkańcy innych osiedli chcą którejś z kolei siłowni pod chmurką czy któregoś z kolei remontu dróg, zapytałam co z nami. Przecież na os. Strzelnica nie są dokończone podstawowe elementy jak budowa drogi. Większą siłę przebicia mają zapewne ci, u których w szeregach jest radny miejski. My nie mieliśmy nigdy radnego.
- Nie myślała pani o tym, by być pierwszą radną?
- Proponowano mi to niejednokrotnie, ale prowadzę działalność gospodarczą, która mnie bardzo pochłania. Jednak zgodnie z sugestią pana prezydenta, sporządziłam wniosek do budżetu obywatelskiego o budowę placu zabaw. Chodziłam sama i zbierałam podpisy. Obecny plac zabaw zagraża bezpieczeństwu dzieci. Stoi tu kilkanaście lat, drewno już spróchniało i stan placu jest dramatyczny.
- Mówiła pani, że mieszkańcom najbardziej brakuje utwardzonych dróg i parkingów. Dlaczego zatem pani wniosek dotyczy tylko placu zabaw?
- Wynika to z rozmowy z panem prezydentem Adamem Burczykiem, którą odbyłam na początku lutego. Zaproponował mi, bym teraz złożyła wniosek o budowę placu zabaw do budżetu obywatelskiego, a potem do września tego roku wniosek o budowę dróg i zatoczek do budżetu miasta na rok 2016. To nie są potężne inwestycje, których miasto nie mogłoby zrealizować. Nasze osiedle jest na tyle małe, że tutaj długości dróg można liczyć w metrach. Dwie główne ulice zostały zbudowane dopiero po 10 latach, w 2004 r. Projekt zakładał budowę wielu zatoczek parkingowych, których niestety się nie doczekaliśmy. Przez to często mieszkańcom trudno jest zaparkować własne auto. Nikt nie chce wkopywać się w błoto, a tak tu wyglądają „parkingi”. Na chwilę obecną nasze główne oczekiwania są naprawdę skromne. Chcielibyśmy utwardzenia kilkudziesięciu metrów drogi oraz wybudowania dwóch odcinków zatoczek parkingowych.
Cały wywiad publikujemy w Gazecie Tczewskiej z 18 lutego.

![Za Strzelnicą codziennie grzęzną w błocie [WYWIAD] Za Strzelnicą codziennie grzęzną w błocie [WYWIAD]](https://static2.portalpomorza.pl/data/articles/xl-za-strzelnica-codziennie-grzezna-w-blocie-wywiad-1653993919.jpg)







Napisz komentarz
Komentarze