Osoba zainteresowana wyłożeniem bagatela 2 mln zł na park rozrywki pojawiła się na ostatnim posiedzeniu komisji polityki gospodarczej. W Tczewie widywana jest już od lipca ubiegłego roku. Kim jest potencjalny inwestor? Tego do końca nie wiedzą nawet członkowie komisji, którzy w głosowaniu pozytywnie zaopiniowali pomysł uatrakcyjnienia parku. Od jednego z nich usłyszeliśmy, że to właściciel malborskiego DinoParku, ale to nieprawda. Zainteresowany jest właścicielem parku linowego w Malborku, który obecnie rusza z podobnym projektem pod Sztumem.
Smoczyca i Shrek
Na komisji Jacek Jewartowski tłumaczył jak widzi funkcjonowanie tczewskiej Smoczej Krainy.
- Figurki 2,5 – 3 metra. Jedna scenka to nie tylko stojący smok, ale np. smoczyca ze Shreka, a obok małe figurki Shreka, Fiony i ich dzieci oraz tabliczka informacyjna. Tak, by opowiadało to jakąś historię.
Na komisji można było usłyszeć także o parku linowym oraz punktach gastronomicznych – wszystko to ogrodzone płotem. Gdy skontaktowaliśmy się z przedsiębiorcą usłyszeliśmy, że dla dobra przedsięwzięcia nie chce zdradzać szczegółów. W planach jest, by na jednym bilecie klient mógł odwiedzić trzy parki rozrywki w regionie – tyle na chwilę obecną może powiedzieć. (...)
Cały tekst znajdziesz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!








Napisz komentarz
Komentarze