"Oszczędność dla gminy, a radny jest winny.
Radny może jednocześnie sprawować funkcje sołtysa, jest to zgodne z polskim prawem. Funkcja sołtysa wcale nie należy do zajęć usłanych różami, co doskonale potwierdzają ostatnie wybory na sołtysa, które odbyły się jedynie w 4 sołectwach, ponieważ w pozostałych nie było chętnych na to stanowisko. Sołtys jako włodarz wsi wybrany przez mieszkańców często głosi dobrą nowinę, ale równie często głosi tez nowinę złą, jak np. podwyżka za odpady. Nikt z nas nie lubi podwyżek, jednak czasami trzeba podjąć takie, a nie inne kroki i o takich podwyżkach zadecydować. Podwyżka za odpady została uchwalona ponieważ cena jaka obowiązywała do grudnia 2015 roku nie bilansowała się. Rada miejska uchwaliła podwyżkę, dotychczasową kwotę 11,80/os. zastąpiono kwotą 13,50/os. Taką informację muszą otrzymać wszyscy mieszkańcy do rąk własnych za potwierdzeniem odbioru. Obliczono, iż wysyłając takie informacje za pośrednictwem Poczty Polskiej gmina poniosłaby koszty ok. 32 tys. zł, aby zminimalizować te koszty zaangażowano sołtysów oraz urzędników do roznoszenia pism. Całkowity koszt tego przedsięwzięcia wyniósł ok. 11 tys. zł. Niestety w tym wszystkim nastąpiła przykra sytuacja. Jako sołtysi i radni jednocześnie, zostaliśmy poproszeni o doręczenie pism do mieszkańców, aby wspomóc urzędników, bo kto jak nie sołtys zna lepiej mieszkańców wsi. Zadanie to wykonaliśmy i zostaliśmy oskarżeni o łapówkarstwo oraz sprzedaż swojego głosu. Przyjmując to zadanie nie pomyśleliśmy o tym, że łamiemy prawo. Przyjmując wynagrodzenie nie byliśmy świadomi, że robimy cos złego. Praca została wykonana, według urzędników pieniądze zaoszczędzone, a teraz obwinia się nas o umyślne łamanie prawa i sprzedaż głosu.
Szok na sesji! Czterech radnych straci mandaty?
Oświadczamy, iż zwróciliśmy pieniądze, które otrzymaliśmy jako wynagrodzenie za doręczenie owych pism i przykro nam, że urzędnik, który powinien być zorientowany w przepisach prawa ( art. 24.d ust. o samorządzie gminnym) podpisał z nami takie umowy, a nie powinien tego zrobić.
Uważam, że artykuł, który ukazał się w Expressie gniewskim z dnia 01.06.2016 r. (biuletyn referendalny - przyp. red.) jest bardzo krzywdzący i kłamliwy ( jak większość artykułów zawartych w tym piśmie) dla nas jako radnych, a autor tego artykułu nie miał nawet odwagi się pod nim podpisać."
Więcej na ten temat znajdziesz w papierowym wydaniu Gazety Tczewskiej!






Napisz komentarz
Komentarze