- To wszystko ciągnęło się od siedmiu miesięcy, zdążyłam się przyzwyczaić do ciągłych ataków – mówi burmistrz Gniewu. - Uważam ze społeczeństwo wie jak ocenić swojego włodarza. Gdyby życzyło sobie odwołania, to pewnie tak by się stało. Takie są prawa demokracji.
Maria Taraszkiewicz - Gurzyńska mówi, że nadal jest otwarta na współpracę z opozycją. Tym bardziej, że znów może zostać sama, jeśli obecny doradca wygra konkurs na stanowisko w Ustce. Jest szansa, że negatywne emocje w końcu ostygną. Po referendum pojednawcze komentarze płyną także z drugiej strony.
- Chcemy współpracować z władzą i nie patrzeć cały czas krytycznie – mówi Krzysztof Urban. - Okres kampanii był dość specyficzny, chcieliśmy wskazać wszystkie możliwe błędy. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć nić porozumienia. Nie można wyłącznie krytykować, jak robi to opozycja sejmowa. Jednocześnie będziemy dbać o przejrzystość funkcjonowania samorządu i sprawowania władzy przez burmistrz, bo to jest najważniejsze.
Z inicjatorów wyraźnie zeszło powietrze, ale – jak zapewniają – wynik nie zniechęca ich do dalszej pracy. Planują wykorzystać poparcie okazane w czasie kampanii oraz przy urnach. Już dziś myślą o kolejnych wyborach i ruchu obywatelskim, który za 2,5 roku może przejąć władzę. Burmistrz po raz kolejny zapewnia, że nie wystartuje w wyborach w 2018 r.
- 1100 osób to spory kapitał społeczny. Zamierzamy go mnożyć tworząc ruch obywatelski. Trzeba powoli szykować się do wyborów, bo czas szybko płynie. Nie ma co załamywać rąk – mówi Krzysztof Urban. (...)







Napisz komentarz
Komentarze