O kłopotach mieszkańców z dojazdem do domów czy pod budynki wielorodzinne piszemy regularnie. Najczęściej niedogodności spotykają mieszkających w nowym budownictwie, gdzieś na uboczu ulicznego zgiełku. Paweł Wolff mieszka, tam gdzie mieszka od urodzenia. Co więcej w tym samym miejscu żyli jego ojciec i dziad. Mimo to posesja nie ma dostępu do drogi publicznej! Czara goryczy przelała się w połowie stycznia br., gdy w kotłowni domu wybuchł pożar, a straż miała problem z dojazdem przez ścieżkę w działce sąsiadów.
- O wykonanie drogi proszę gminę od kilku lat, ale nikt nie reaguje na moje prośby – mówi Paweł Wolff. – Będę walczył, aż dopnę swego. Gmina tłumaczy, że mogę jeździć drogą sąsiadów, ale to nie jest rozwiązanie. Któregoś dnia może pojawić się szlaban i nie wyjadę spod własnego domu. (...)
Wiele lat temu drogę gminną zaorała Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna w Rajkowach. Od tamtej pory przejazd autem stał się niemożliwy. Kolorytu całej sprawie dodaje fakt, że w drodze istnieje zamykany na kłódki przejazd kolejowy, do których klucze ma Paweł Wolff.
- Niedawno zauważyłem, że na polu pojawiły się paliki wyznaczające przebieg starej drogi gminnej. Nie ukrywam, bardzo cieszę się z tego faktu – mówi Paweł Wolff. – Jest szansa, że po latach oczekiwania gmina odbuduje zniszczony dojazd do wsi. (...)







Napisz komentarz
Komentarze