W ub. roku było w Tczewie 1045 dzieci w klasach pierwszych. Zdecydowana większość pierwszoklasistów to były dzieci 6-letnie (666 dzieci). Teraz najważniejsze zmiany w przyjętej nowelizacji ustawy o systemie oświaty to: obowiązek szkolny od siódmego roku życia, prawo do rozpoczęcia edukacji szkolnej od szóstego roku życia, obowiązek przedszkolny dla dziecka 6 – letniego, prawa dziecka w wieku od 3 do 5 roku życia do korzystania z wychowania przedszkolnego. Skutek? Do 7 tczewskich szkół podstawowych w wyniku rekrutacji przyjęto łącznie... 378 uczniów, a pozostały jeszcze 92 wolne miejsca.
- Trochę tych klas pierwszych jednak powstanie – mówi Sylwia Olek, naczelnik wydziału edukacji w Urzędzie Miejskim w Tczewie. - Oczywiście dużo mniej, bo w poprzednich latach było półtora rocznika (6- i 7-latków – dop. redakcja). Nauczyciele w tym roku jeszcze nie stracą pracy, oprócz tych, którzy byli zatrudnieni na czas określony, czyli stażyści. Pozostali nie, ponieważ zostaną zakwalifikowani do klas zerowych, albo do innych zadań w szkole, czyli np. do terapii pedagogicznej. Pewnie część nauczycieli skorzysta z urlopów zdrowotnych, co w pewien sposób w reguluje sytuację w szkole.
Wracamy więc do poziomu sprzed dwóch lat, czyli czasu sprzed reformy, która obligowała 6-latków do pójścia do klas pierwszych. Są też uczniowie, którzy do szkoły poszli jako 6-latkowie, a teraz będą kontynuować naukę w pierwszej klasie, już jako 7-latkowie. W szeregi pierwszaków trafią dzieci rok wcześniej odroczone.
- Rok temu utworzyliśmy 13 klas pierwszych informuje Lidia Wasielewska, dyrektor SP 12 w Tczewie, największej placówki oświatowej w mieście. – Jeszcze w styczniu br. gotowi byliśmy rozpocząć rok szkolny 2016/2017 z 7-8 klasami. Teraz wiemy, że będą 4 klasy pierwsze, ale i dwa oddziały przedszkolne, których nie było. W tym roku łagodnie przejdziemy kwestie pracy nauczycieli. Nikt jej nie straci. Np. z siedmiu nauczycieli, którzy uczyli w klasach trzecich, sześciu ma zapewnioną pracę, a jedna sama odchodzi, bo zmienia miejsce zamieszkania. Trudniejsza sytuacja może być za rok.
(...)








Napisz komentarz
Komentarze