- Przyjechałeś do Polski z Turcji. Jak trafiłeś akurat do Tczewa i kim jesteś?
- Nazywam się Bülent Akbaba. Moje imię oznacza kogoś, kto jest wysoki, wielki, potężny. Urodziłem się w Stambule, w wielkim 14-milionowym mieście. Całą aglomerację szacuje się na 20 mln, czyli mieszka tam co czwarty obywatel prawie 80-milionowej Turcji. Z tym są związane pewne problemy, np. komunikacyjne, chociaż jest metro czy tramwaje, oraz... hałas. Ale Stambuł jest centrum handlowym, kulturalnym, finansowym naszego kraju. Tu powstaje 50 proc. PKB. Kiedy byłem chłopcem nie było tu aż tylu ludzi. Mieszkałem z rodzicami w domu poza centrum, z dużym ogrodem z wieloma drzewami owocowymi, w otoczeniu innych podobnych domów. A w Tczewie byłem jakieś 8 lat temu. Wtedy nie było ani galerii handlowej, ani węzła transportowego. Teraz prowadzę lokal gastronomiczny w Tczewie, który kupiłem w tym roku od poprzedniego właściciela.
- Od kiedy mieszkasz w Polsce?
- Od prawie 10 lat. Wcześniej, w latach 2004-2005 byłem w Szwecji, gdzie mieszka moja siostra. Od 2006 r. przebywam w Polsce, z małą przerwą. Gdy pierwszy raz jak przyjechałem do Warszawy, wszystko mi się podobało. Ale gdy pobyłem dłużej, widziałem, że jeszcze dużo w tym kraju brakuje. Nie było autostrad, a droga do Gdańska była zła, dziurawa. Dzisiaj to wygląda inaczej. Kierowcy bardziej przestrzegają przepisów niż w Turcji. Jest też mniej tzw. wariatów drogowych niż w Turcji, ale nie jest też tak jak w Szwecji, czy w Skandywanii, że jak ograniczenie do 50 km/h, to tak jedziemy. W 2009 r. wróciłem do Turcji, gdzie byłem ponad rok. W październiku 2010 r. ponownie przyjechałem do Polski, z dziewczyną. Natomiast byłem w wielu krajach Europy – w Grecji, we Włoszech, w Hiszpanii, Niemczech, Holandii, Belgii, Danii, Finlandii, Norwegii, i prawie rok we Francji.
- Mieszkasz w Polsce, ponieważ...
- ... ludzie są bardziej przyjaźni niż w innych państwach Europy. Dlatego tutaj chciałem nadal mieszkać. Mam dużo kolegów i koleżanek. W Polsce żyje się dobrze i spokojnie. Zanim przyjechałem, dużo czytałem i wiedziałem o waszym kraju. (...)







Napisz komentarz
Komentarze