24 maja 2008 r. nadwiślańską przystań w Tczewie otwarto z wielkim hukiem. Przybiło do pomostów wiele jednostek pływających, obecni byli m.in. Jan Kozłowski, ówczesny marszałek woj. pomorskiego, Mieczysław Struk, wicemarszałek Bogdan Borusewicz, wtedy marszałek Senatu RP. Przystań tego dnia odwiedziło ok. 10 tys. osób. Minęło 8 lat. Zmasowanej żeglugi po Wiśle nie widać, z różnych powodów: choćby wahań stanów wody, niepogłębiania torów wodnych. Niemniej warto, by informacja o tczewskiej marinie znalazła się w dorocznym zestawieniu w piśmie Żagle. Publikowane są dane teleadresowe oraz - co najważniejsze - informacje o usługach (bezpłatna/cena do uzgodnienia) lub ich braku. Obejmują one: slip/dźwig – czarter (wynajęcie jednostek pływających) - zimowanie-internet-prysznic-pralnia-prąd/keja- kamping,hotel – paliwo.
- W Polsce działa ok. 400 przystani, część z nich to zwykłe pomosty z bosmanem, które nie znajdują miejsca w naszym zestawieniu - mówi Jerzy Klawiński, sekretarz redakcji Żagle.- My opisujemy prawie 300. Trudno powiedzieć, dlaczego Tczew nie zgłasza nam swojej przystani. Miasto posiada piękne tradycje związane choćby ze Szkołą Morską, dlatego warto by w przyszłości znalazł się w Skarbie, który jest bezpłatną promocją infrastruktury w środowisku żeglarskim.
Co na to w Urzędzie?
- Nie wiem dlaczego nie ma nas w rankingu, nie jestem w stanie na to odpowiedzieć, bo takie zapytanie nie dotarło – odpowiada Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa. - Jesteśmy ujęci w wykazie obiektów Pętli Żuław, bo to jest mocne promowanie. Może figurujemy pod inną kategorią. Można oczywiście z tego zrobić problem, ale jeśli chodzi o Wisłę, to w tej chwili nie jest dla mnie temat najważniejszy. Są ważniejsze sprawy, niż to czy przypłynie jedna czy dwie łódki. (...)







Napisz komentarz
Komentarze