O sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Do naszej redakcji zgłosiła się mieszkająca w przyczepie kempingowej para tczewian. Z ich relacji wynika, że 15 sierpnia w godzinach wieczornych 33-latkę zaatakowano z zamiarem gwałtu, a następnie interweniujący na miejscu policjanci potraktowali ich gazem. Jak wynika ze szpitalnego wypisu, gazu użyto także wobec chorującej na pląsawicę Huntingtona kobiety. Objawy choroby charakteryzują się silnymi tikami, zaburzeniami mowy oraz otępieniem przypominającym stan upojenia alkoholowego. Skierowaliśmy do przedstawicieli komendy szereg pytań, m.in. o przyczyny użycia środka obezwładniającego oraz czy 33-latka była tego wieczora agresywna wobec mundurowych. Otrzymaliśmy jedynie krótkie oświadczenie, w którym na próżno szukać odpowiedzi:
„W dniu 15 sierpnia 2016 roku ok. godz. 22.15 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Tczewie otrzymał zgłoszenie o dwóch mężczyznach awanturujących się przy ul. Gdańskiej w Tczewie. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze stwierdzili, że awanturujący są nietrzeźwi. Była tam również partnerka zgłaszającego. Zgłaszający interwencję zachowywał się agresywnie w stosunku do drugiego mężczyzny, groził pobiciem, wszczynał awanturę, dążąc do konfrontacji siłowej. W związku z powyższym funkcjonariusze zmuszeni byli zastosować środki przymusu bezpośredniego w postaci gazu wobec awanturującego się. (...)"








Napisz komentarz
Komentarze