wtorek, 16 grudnia 2025 07:39
Reklama

Czy naszą córkę można było uratować?

KWIDZYN. Państwo Wachowscy pochowali 22-córkę, która dwa tygodnie temu zmarła na sepsę. Nie mogą się pogodzić z tym, co się stało.
Czy naszą córkę można było uratować?
- Jesteśmy przekonani, że naszą córkę można było uratować, gdyby w kwidzyńskim szpitalu wcześniej się nie zajęto – mówią. –Jesteśmy oburzeni wypowiedzią Mirosława Górskiego, zastępcy dyrektora szpitala, którą przeczytaliśmy w „Kurierze Kwidzyńskim” – „szpital zrobił wszystko, co było można”. Naszym zdaniem nie zrobił.
8 grudnia tego roku Ewelina skończyłaby 23 lata. Nigdy wcześniej nie chorowała, była wyjątkowo pogodną, roześmianą dziewczyną. Pracowała w kwidzyńskiej fabryce Jabil i wybierała się na jakiś czas do Anglii, miała już bilet. W sobotę 7 czerwca czuła się świetnie, poszła z dawno nie widzianą koleżanką na dyskotekę. Nic nie wskazywało na to, że coś jej dolega. We worek 10 czerwca wieczorem już nie żyła.
Jej rodzice postanowili dokładnie zrelacjonować nam przebieg wydarzeń od soboty do chwili śmierci jej córki. Pogrzeb Eweliny odbył się w sobotę 14 czerwca.
-Jej życia nikt nam nie wróci, ale choćbyśmy mieli stracić wszystko, nie zostawimy tak tej sprawy. Jeśli ktoś zawinił i przez niego Ewelinka umarła, musi zostać ukarany – powiedzieli państwo Wachowscy.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zamglenia

Temperatura: 3°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama