15 czerwca ok. godz. 9 w rejonie przystanku tramwajowego na gdańskich Stogach strażnicy miejscy zauważyli biegnącego mężczyznę, który krzycząc uciekał przed młodym człowiekiem, goniącym go z półtorametrową kłodą drzewa w ręku. Na widok strażników rzucił drewnem w przejeżdżający tramwaj i pospiesznie oddalił się z miejsca. Po krótkim pościgu został zatrzymany. Od kierującej tramwajem kobiety patrol uzyskał informację, że mężczyzna już wcześniej rzucał kawałkami drewna w przejeżdżające pojazdy oraz zaczepiał przechodniów.
- Strażnicy próbowali dowiedzieć się od mężczyzna jak się nazywa i gdzie mieszka, jednak nie reagował na zadawane pytania - informuje mł. insp. Tomasz Siekanowicz, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku. - W tej sytuacji ujęty mężczyzn został przetransportowany do Komisariatu Policji. Tam po kilkunastu minutach ujawnił policjantom swoją tożsamość. Ponieważ jego zachowanie odbiegało od ogólnie przyjętych norm oraz stwarzało zagrożenie dla życia i zdrowia innych osób zadysponowano karetkę pogotowia, która przewiozła mężczyznę do Szpitala Psychiatrycznego na Srebrzysku.






Napisz komentarz
Komentarze