Szczątki awionetki zostały zabezpieczone przez policję. Państwowa Komisji Badania Wypadków Lotniczych zajmie się wyjaśnieniem przyczyny wybuchu pożaru. Czy był to błąd pilota, awaria maszyny czy jakaś inna przyczyna?
Przyczyną rozbicia się awionetki był błąd załogi - tak wynika z dotychczasowych ustaleń.
- Załoga popełniła błąd startując z tylnym wiatrem - uważa pilot Dariusz Krzowski, zastępca kierownika lądowiska w Jastarni. - W momencie, kiedy się zorientowali, że nie przelecą nad drzewami rosnącymi na granicy lądowiska, zdecydowali się przerwać start. Było jednak zbyt późno. Z wstępnych ustaleń wynika, że samolot zaczepił końcówką skrzydła o ziemię, uderzył silnikiem o nawierzchnię i momentalnie się zapalił. Na szczęście załoga zdołała szybko opuścić samolot, bo inaczej by spłonęła.
Minilotnisko czyli lądowisko w Jastarni ma charakter sezonowy. Jest oficjalnie wpisane do krajowego rejestru. Rocznie odbywa się tam około 200 lotów. Jest ono ułatwieniem dla bogatych turystów, lecz stanowi problem dla mieszkańców - z uwagi na hałas i niebezpieczeństwo związane z lądowaniem na niewielkim pasie startowym.






Napisz komentarz
Komentarze