niedziela, 14 grudnia 2025 06:41
Reklama

Ogromne szanse na dobry wynik

POMORZE. Zasiłek rodzinny to 68-90 zł. Ale by dostać te pieniądze, nie wolno zarabiać więcej niż 504 zł miesięcznie na osobę. Co sprawia, że ten próg jest tak niski, że dramatycznie niski zarobek dodatkowo opakowany jest w "nędzę". Rozmawiałem niedawno z chłopakiem po studiach, który zarabia 1600 zł „na rękę” i chwali Boga, bo złapał pracę. Ale z żoną i dzieckiem dowiedział się, że jest za… bogaty.
Ogromne szanse na dobry wynik
Rozmowa z Tadeuszem Cymańskim, pomorskim posłem do Parlamentu Europejskiego

- Jak z Brukseli wyglądają nasze problemy gospodarcze i społeczne?
- To jest bardziej pytanie, jak Polskę widzą elity polityczne Europy. Wydaje mi się, że wszyscy tam są zajęci przede wszystkim sobą. Owszem, jest solidarność europejska, idea wspólnoty, traktat, współpraca, są dyrektywy i globalizacja. Ale jest też dominujące wrażenie, że wszyscy w ramach Unii Europejskiej walczą o takie rozwiązania, które byłyby korzystne dla własnego kraju. I to jest cała sztuka i wyzwanie dla wszystkich państw i dla Polski również: jak działać, z kim, co proponować, by np. ograniczyć fatalne skutki ograniczenia emisji dwutlenku węgla dla Polski.

- Polaka bardzo odbiega od standardów europejskich?
- Gdy porównuje się statystyki, Polska jawi się jako państwo mało solidarne, które za mało dba o słabszych, chorych, niepełnosprawnych, starych, biednych. Przecież utrzymanie minimalnej emerytury na poziomie 600 zł jest skandalem. Kobieta średnio schorowana, mająca 82 lata, która otrzymuje ok. 700 zł emerytury, musi zapłacić za mieszkanie, wykupić leki. A proponuje jej się, że... pójdzie za złotówkę do muzeum czy do kina. To jest kino!

- To jest raczej tragikomedia...
- Mówię to trochę z przekąsem, ale tak właśnie widać Polskę z UE. Może to wywoływać pewne zaskoczenie i zakłopotanie.

- Czy „Polska klęczy przed Europą”?
- Polska nie powodów do kompleksów, a Europa ma duża własnych problemów.

- Gdzie tkwi problem, że nasi przedstawiciele nie potrafią w Unii Europejskiej obronić interesów Polaków, np. zgodzili się na likwidację stoczni w Gdyni i Szczecinie, nie mają pomysłu na zmniejszanie bezrobocia, godzą się na liberalizację przepisów (nie chroniących rodzin)?
- Są pewne fakty, które dają podstawy, by uznać, że rząd jest bardzo spolegliwy. Bardzo łatwo idzie na to, czego Europa od nas oczekuje. Nie ma skłonności do takiego mądrego „postawienia się”. Podam drobny przykład - Grecja. Polska nie jest przecież w strefie euro, jednak w odróżnieniu od Brytyjczyków czy Czechów, zadeklarowaliśmy niewielkie, bo niewielkie, ale 250 mln euro, czyli ok. 1 mld zł wsparcia. Fakt, to gwarancje, ale jednak. Można to odczytać jako solidarność, ale można i jako nadgorliwość w sytuacji, gdy mamy tak dramatyczną sytuację w finansach. To drobny przykład wychodzenia rządu przed orkiestrę.

- Co Prawo i Sprawiedliwość powinno zrobić, aby wygrać wybory parlamentarne?
- Jestem zwolennikiem pozytywnego programu, a więc programu „Solidarnego państwa”, który był już przez nas realizowany. Można z perspektywy lat spojrzeć na to nieco krytycznie: co więcej można było zrobić, inaczej. Nam nie brakuje takiej cechy, jak odwaga patrzenia i oceny własnych dokonań i wyciągnięcia wniosków, co należałoby jeszcze zrobić lepiej. Polska jest liderem wśród dużych państw Unii Europejskiej, która jawi się jako państwo ogromnych różnic i kontrastów społecznych i majątkowych.
Trudna jest sytuacja demograficzna. Nie ma co ukrywać, za pieniądze nikt nie będzie rodził dzieci. Ale bez pieniędzy i bez wsparcia dzieci będzie bardzo mało. Doskonały jest przykład Francji - François Mitterrand przeprowadził bardzo kosztowną reformę, która była bardzo kontrowersyjna, ale dała powszechny dostęp do przedszkoli i żłobków, bezpłatny! Są też książki w szkołach oraz system podatkowy i zasiłki rodzinne. Francja dzisiaj jest liderem przyrostu naturalnego, nie ma problemów demograficznych. Natomiast Polska jest w sytuacji dramatycznej. Od wielu lat w tej sprawie zrobiono bardzo niewiele. Obecnie dochodzi do tego, że fundusz rezerwy demograficznej, który jest amortyzatorem pomyślanym po to, by w przyszłości, gdy przyjdą chude czasy, amortyzować ich skutki. On nie był duży, ale niszczenie idei funduszu rezerwy demograficznej po to, by ratować budżetowej jest skandalem. Widać brak poważnej refleksji całej polskiej elity politycznej.

- Jak Pan ocenia politykę prorodzinną koalicji rządzącej (PO-PSL)?
- Ona jest antysolidarna. System w praktyce premiuje bogatych. W Polsce 88 proc. rodzin wielodzietnych żyje w ubóstwie. A dźwigają cały ciężar demografii, bo połowa dzieci żyje w takich właśnie rodzinach. Wsparcie jest dramatycznie niskie. Zasiłek rodzinny to 68-90 zł. Ale by dostać te nędzne pieniądze, nie wolno zarabiać więcej niż 504 zł miesięcznie na osobę. Co sprawia, że ten próg jest tak niski, że dramatycznie niski zarobek dodatkowo opakowany jest w nędzę. Rozmawiałem niedawno z chłopakiem po studiach, który zarabia 1600 zł „na rękę” i chwali Boga, bo złapał pracę. Ale z żoną i dzieckiem dowiedział się, że jest za… bogaty. To jest fakt, o którym powinno się krzyczeć w kampanii. Polska nie jest tak biedna, by tak skandalicznie niskie zasiłki utrzymywać.

- A więc to recepta na program PiS - powrót do solidarnej Polski?
- Program ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego „Solidarne państwo” był dobrym programem. Warto do niego wrócić. Ale on się sam narzuca. Rzeczywistość społeczna na to wskazuje. Moim zdaniem Europa jest bardziej solidarna, bardziej sprawiedliwa. Większy jest szacunek dla ludzi pracy, prostej pracy. Polska praca jest chora, bo nisko opłacana. Ale mamy też najwyższy wskaźnik umów o pracę na czas określony, na próbę, na zlecenie, na samozatrudnienie. Polska nie jest wcale krajem biednym, ale u nas źle jest to wszystko zorganizowane. Wybory to jest okazja do krytyki, to konkurencja, ale przede wszystkim - do proponowania nowych rozwiązań.

- Prawo i Sprawiedliwość przez ostatnie miesiące była określana jako partia walcząca o prawdę o katastrofie smoleńskiej. Czy to jest problem nr 1 w Polsce?
- To jest próba medialnego skierowania nas w tę stronę. Kojarzenie nas tylko z tą sprawą jest pewnym nadużyciem, bo to ważny temat, ale nie jest głównym punktem naszego zainteresowania. Takie wrażenie nasza konkurencja stara się stworzyć, że PiS zajmuje się tylko esbekami, III, IV i V Rzeczpospolitą, że mamy na uwadze Radio Maryja i tragedię smoleńską. Oczywiście, ta sprawa jest dla nas bardzo ważna, prawdą jest też, że trudno tę sprawę schować pod korzec. Mnie się wydaje, że jest to kwestia odbioru medialnego i pewnych praktyk, które są stosowane w mediach. Sam byłem w kilku programach telewizyjnych i pytano o Smoleńsk, a gdzie sprawy gospodarcze, polityka społeczna, problemy służby zdrowia, edukacji. O tym chcemy rozmawiać.

- Jak pan ocenia ustawę Sejmu, która pozwoli parom homoseksualnym na bycie rodzinami zastępczymi?
- Negatywnie. Jest to pewna danina na ołtarzu popularności politycznej. To realizacja programu SLD „od rzemyczka do koniczka”, na końcu którego jest adopcja dzieci. Nie mam nic przeciwko parom homoseksualnym. Konstytucja zapewnia w tej sprawie równość. Nie jesteśmy rasistami czy homofobami. Mamy do czynienia z bardzo lub mniej ukrytą ekspansją środowisk homoseksualnych, które pod hasłem prześladowania czy nietolerancji kierują swoje widzenie świata w rozumieniu zachowań seksualnych. Uważam, że seksualność jest sprawą osobistą, intymną i pisane normy prawa, ale i zwyczaje, kultura, te sprawy regulują. Nie widzę powodu, by się z tym obnosić. Przed wyborami wznieca się tak naprawdę spór, który jest zupełnie niepotrzebny. Uważam swój naród i swoje państwo za bardzo tolerancyjne. To jest zła ustawa, która wywoła więcej fermentu i może uczynić szkody.

- Jakie tematy, sprawy posłowie z Pomorza powinni podjąć na forum Sejmu w najbliższym czasie?
- Nasze tereny to jest stary program regulacji Żuław, bo to jest problem powodziowy. Musimy liczyć się z tym, o czym mówią też eksperci, że mamy do czynienia z ekstremalnymi warunkami pogodowymi. Dla naszego regionu to jest właśnie najważniejsze. Druga rzecz - w terenie mowa jest o inwestycjach, choćby w drogownictwo. Ale chodzi też o miejsca pracy. Dzisiaj pozyskiwanie inwestorów na lokalnym rynku jest trudne, bo jest on globalny. Polska nie jest już tanim państwem, choć jeszcze jesteśmy konkurencyjni. Ale inwestycja na 100 miejsc pracy, bo dzisiaj jest mechanizacja, to również wyzwanie dla polityki centralnej, by zdecydowała się kierować inwestycje w teren. Nie ma też co na siłę od posłów wymagać, że załatwią sprawę np. remontu starówki, bo mamy potem do czynienia ze zjawiskiem wyszarpywania pieniędzy, co ma bardzo złą tradycję. Poseł powinien tworzyć dobre ustawy i należy oceniać go, w jaki sposób pracuje w Sejmie, jaką ma frekwencję, jakie złożył interpelacje. Powinien bronić jasnych kryteriów dzielenia środków. Tego nie ma, jest za to dużo uznaniowości.


- Czy wyborach do Sejmu poleca Pan jakiegoś kandydata? W Pana mateczniku – w Malborku ma Pan wspólne biuro parlamentarne z posłem Kazimierzem Smolińskim (nb. urodzonym w Malborku). Czy wspiera Pan go w kampanii wyborczej?
- Wspieram całą listę Prawa i Sprawiedliwości. Mam prawo mieć większą lub mniejszą sympatię do poszczególnych kandydatów. Bez wątpienia kieruję się poglądami posłów. Najbliżsi są mi ci, którzy walczą o sprawy społeczne, są antyliberalni, jeżeli chodzi o obszar rodzinny.
Kazika Smolińskiego znam od dawna, mam o nim bardzo dobre zdanie, współpracowałem z nim. Jest prawnikiem, bardzo przydatnym w pracach Sejmu. W minionej kadencji pracował ponad rok (objął mandat po śp. Macieju Płażyńskim) i wykazywał się dużą aktywnością. Trzeba o tym pamiętać podczas wyborów na kolejną kadencję.

- W sondażach prowadzi Platforma, czy wygra z PiS-em?
- Z rozmów i opinii wynika, że wściekłość elektoratu z powodu rządów Platformy z PSL jest dość duża. Sztuczki PR-owskie są coraz bardziej czytelne. PiS ma ogromne szanse na dobry wynik. Oczywiście, istotne jest, kto zdobędzie najwięcej mandatów, lecz w rezultacie chodzi o zdolność stworzenia stabilnego rządu i możliwość wdrażania swojego programu. Mam dobry program gospodarczy, społeczny. Jesteśmy wiarygodni. W nowej kadencji parlamentu konieczna będzie zapewne koalicja...

- Czy PiS może mieć po wyborach tzw. zdolność koalicyjną? Czy możliwa jest powyborcza koalicja PiS-u, np. z SLD?
- Nie sądzę, aby taka koalicja była możliwa. Bardziej realny i wskazany byłby rząd fachowców, ekspertów mający wsparcie w parlamencie, a to będzie możliwe przy pewnym porozumieniu kręgów politycznych.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

iwo 15.05.2012 18:33
Hipokryci !!! Co ci dwaj zrobili aby tym biednym żyło się lepiej ????

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
MAX 03.10.2011 08:11
DO ANI A jaki zwiazek z tym artykułem ma moja wiedza na temat biedy Oceniamy politykow i tomentujemy ich wypowiedzi

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
ania 02.10.2011 16:09
do MAX ciekawe MAX co TY wiesz o biedzie?

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
ciekawy 30.09.2011 21:27
A czy ten chłopak wie ile mu kolejne rządy zabierają haraczu przy wypłacie?

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
aga 30.09.2011 20:58
Ten Cymanski nawet ciekawie mówi Szkoda ze nie startuje do Sejmu

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
MAX 30.09.2011 20:54
KŁAMCY Jacy wszyscy zrobili sie dobrzy , troszcza sie o biednych , wiedza co trzeba zrobic ,aby Polska stała sie krajem mlekiem i miodem płynacym , co złego to nie oni ,to poprzednicy

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.
Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 7°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 20 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama