Przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku dla oddania hołdu ofiarom stanu wojennego zebrali się b. działacze Solidarności, opozycjoniści, więźniowie polityczni i osoby represjonowane w latach 80. Obecni byli przedstawiciele NSZZ Solidarność oraz Klubu Gazety Polskiej im. Anny Walentynowicz. Zgromadzeni odśpiewali "Mazurka Dąbrowskiego" oraz złożyli kwiaty i zapalone znicze pod pomnikiem.
- Stan wojenny ogłosiła 30 lat temu grupa komunistycznych aparatczyków poprzebieranych w polskie mundury - powiedział Krzysztof Dośla, przewodniczący NSZZ Solidarność Regionu Gdańskiego. - Był jednym z największych nieszczęść w historii Polski w ostatnich kilkuset latach. Zbrodniarze ci nie zawahali się użyć broni. Domagamy się, aby sprawcy tych nieszczęść, którzy wytoczyli wojnę własnemu narodowi, zostali osądzeni. Nie chcemy zemsty, ale tylko sprawiedliwości. Bez tej sprawiedliwości nie da się funkcjonować w demokratycznym państwie.
Pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców Stanisław Fudakowski ze Stowarzyszenia Godność - zrzeszającego więźniów politycznych i osoby represjonowane w latach 80 - odczytał Oświadczenie (publikujemy je poniżej).
- Polski wymiar sprawiedliwości kompromituje się przy bezczynności polityków wywodzących się w dużej części z pnia Solidarności. Chcemy żyć w kraju, gdzie zbrodnia popełniona na narodzie będzie nazwana zbrodnią - powiedział Czesław Nowak, przewodniczący Stowarzyszenie Godność.
Oświadczenie
My, byli działacze Solidarności i więźniowie polityczni z lat 1980-89, zebraliśmy się w 30. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce przy pomniku Poległych Stoczniowców, zamordowanych w grudniu 1970 r.
Oddajemy hołd zamordowanym w grudniu 1970 r., wszystkim zabitym i represjonowanym w stanie wojennym a także tym, którzy w podziemiu walczyli z komunistycznym systemem.
Obejmujemy serdeczną pamięcią Ojca Św. Jana Pawła II i prezydenta Ronalda Reagana, którzy stanęli w naszej obronie oraz mobilizowali dla tej sprawy światową opinię publiczną. Pamiętamy o solidaryzujących się z nami wolnych związków zawodowych na świecie oraz o dziesiątkach tysiącach ludzi z wolnych krajów Europy i Ameryki Północnej, którzy, zniewolonej Polsce, pospieszyli z pomocą humanitarną.
Z wdzięcznością wspominamy wolne media, które informowały o sytuacji społecznej i represjach w Polsce
Po 22 latach od upadku komunizmu wielu z nas ma poczucie, że dokonane w Polsce przemiany ustrojowe nie są na miarę oczekiwań większości społeczeństwa.
Jest niewątpliwie wiele zmian pozytywnych, zwłaszcza w zakresie wolności i praw obywatelskich oraz rozwoju samorządności i wolnego rynku, jednak wiele zjawisk i działań w sferze publicznej niepokoi, bądź budzi w nas sprzeciw.
Od 20-tu lat próżno domagamy się osądzenia winnych zbrodni popełnionych na Wybrzeżu w tamtym grudniu i w latach stanu wojennego. Polski wymiar sprawiedliwości ciągnącymi się latami procesami kompromituje się wobec obywateli, a także w oczach światowej opinii, a towarzyszy temu bezczynność polityków, w dużej liczbie wywodzących się z Solidarności.
Na naszych oczach wyłącza się z rozpraw, lub po wieloletnich procesach uniewinnia, czołowych sprawców zbrodni, bądź też pod byle pretekstem rozpoczyna się procesy od nowa.
Chcemy żyć w kraju w którym zbrodnia popełniona na naszym Narodzie nazwana będzie zbrodnią i zbrodniarz poniesie karę. Nie chcemy aby zacierano granicę pomiędzy bohaterstwem a zbrodnią, między kłamstwem i prawdą.
Ubolewamy, że niektórzy byli prominentni przywódcy opozycji z lat Solidarności i stanu wojennego stanęli w obronie oprawców i chętnie im wybaczają w imieniu zabitych i represjonowanych. To fraternizowanie się naszych byłych kolegów z byłymi przywódcami komunistycznego państwa, odpowiedzialnymi za sprawowanie dyktatorskich rządów i śmierć wielu ludzi, odczuwamy jako zdradę sierpniowych ideałów.
Nie zgadzamy się na wywłaszczanie ludzi, strajkujących w Sierpniu i działających w podziemiu, z zasług w odzyskaniu niepodległości. To szeregowi uczestnicy Sierpnia ponieśli największe koszty transformacji ustrojowej.
Pomija się rolę Kościoła, który organizował pomoc rodzinom represjonowanych i udzielał schronienia niezależnej kulturze, a kilku jego duchownych - z bł. ks. Jerzym Popiełuszką na czele - zostało za to zamordowanych, za wiedzą i przyzwoleniem ,,ludzi honoru”. Od kilku lat lewicowo-liberalne media i część postkomunistów próbuje Kościół wyrugować z przestrzeni publicznej.
Z niepokojem patrzymy na rozwój sytuacji politycznej i gospodarczej kraju. Nie da się jej usprawiedliwić tylko kryzysem na świecie i w Unii Europejskiej.
Dostrzegamy z niepokojem rosnące rozwarstwienie w społeczeństwie, wzrost bezrobocia wśród młodzieży, narastające ubóstwo wśród emerytów i rodzin wielodzietnych. Skutkami nadchodzącego kryzysu Rząd znów próbuje obciążyć najuboższą część społeczeństwa.
Widzimy, jak odzyskują wpływy - w różnych sferach życia publicznego byli działacze komunistyczni i funkcjonariusze PRL-owskich służb specjalnych.
Ich organizacje są dotowane z budżetu państwa, bądź przez samorządy. Jednym z przykładów jest wspieranie środowiska skupionego wokół ,,Krytyki Politycznej”, pisma, które propaguje komunizm w nowym opakowaniu. Dzieje się to w czasie, kiedy państwo szuka oszczędności i tyle dzieci w naszym kraju cierpi głód.
Widzimy też jak niektóre media liberalno-lewicowe propagują nowe, ,,kolorowe” wzorce patriotyzmu. To one w ostatnich latach podsycały ogniska nienawiści wśród Polaków i manipulowały opinią publiczną, podobnie jak czyniono to w czasach PRL.
My, zgromadzeni dziś na Placu Solidarności w Gdańsku oświadczamy, że trwać będziemy przy wartościach, które łączyły nas, członków NSZZ „Solidarność”, w latach 1980-81. Nie damy sobie ich odebrać ani o nich zapomnieć!
Nowy ład polityczno-gospodarczy w Polsce należy wprowadzać z rozwagą, przy akceptacji społecznej, przestrzegając niezmiennych norm etycznych, nie lekceważąc polskiej tradycji i historii.
Ostrzegamy, że suwerenności kraju, wywalczonej z naszym udziałem, będziemy bronić także w Unii Europejskiej.
Rewolucja rozpoczęta przez polską Solidarność trwa i powinna być dokończona przez młode pokolenie. My, czuwamy!
My, zebrani na placu Solidarności pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców solidaryzujemy się z demonstrantami po domem gen W Jaruzelskiego w Warszawie i popieramy ich postulaty. W dniu 13 12 będziemy duchowo z uczestnikami marszu Niepodległości i Solidarności na ulicach Warszawy, podzielając jego idee i cele.
Tekst tego Oświadczenia wygłoszony został w Gdańsku, w nocy 12/13 grudnia 2011 r. o godz. 00.00 - w 30. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce - przy pomniku Poległych Stoczniowców, zamordowanych w grudniu 1970 r.
"Rewolucja rozpoczęta przez Solidarność trwa i powinna być dokończona przez młode pokolenie"
GDAŃSK. Ubolewamy, że niektórzy przywódcy opozycji z lat Solidarności i stanu wojennego stanęli w obronie oprawców i chętnie im wybaczają w imieniu zabitych i represjonowanych. To fraternizowanie się z b. przywódcami komunistycznego państwa, odpowiedzialnymi za sprawowanie dyktatorskich rządów i śmierć wielu ludzi, odczuwamy jako zdradę sierpniowych ideałów - tak uważają działacze Solidarności i więźniowie polityczni z lat 1980-89, którzy zebrali się północy 13 grudnia przy pomniku Poległych Stoczniowców.
- 13.12.2011 20:00 (aktualizacja 22.08.2023 16:45)

Reklama



























Napisz komentarz
Komentarze