PORTAL BYŁ W CZWARTEK CZASOWO ZABLOKOWANY - NIE Z WINY REDAKCJI. ZA TRUDNOŚCI W DOSTĘPIE DO NASZYCH INFORMACJI PRZEPRASZAMY. Opublikowanie informacji: "Skandal nad grobem Walentynowicz. Delegacja Marszałka Sejmu chwiejnym krokiem ze spóźnionym wieńcem" spowodowało zablokowanie dostępu do portalu. Naszych stałych Czytelników oraz nowych - zainteresowanych tym newsem - przepraszamy za te utrudnienia i zapraszamy do odwiedzania portalu.
Przy okazji dementujemy publikowane na różnych forach wiadomości jakoby ta informacja była nieprawdziwa, że zostaliśmy napuszczeni przez polityków, że szukamy „haków” w rozpoczynającej się kampanii wyborczej. Nie dajmy się zwariować. Czy każdy fakt, sprawa – najbardziej bulwersująca, lecz z udziałem lub w tle z politykami, musi być wrzucona do tygla wojenki polsko-polskiej?
Nikt nas ani nie napuszczał ani nie podpuszczał. Zresztą niektóre media, bazując na naszej informacji i zdjęciach, pichciły swoje newsy – dokładając i interpretując fakty po swojemu (nawet określając podany przez nas delikatnie stan „chwiejnym krokiem” – wprost – na własną odpowiedzialność - „po pijanemu”).
Niektórzy nawet posunęli się do takiej sztuki jak cytowanie naszej wypowiedzi – bez uzyskania tej wypowiedzi (np. portal gazeta.pl opublikował wypowiedź szefa naszego Wydawnictwa, bez… rozmowy z nim!).
Pojawiły się dookreślenia i dopowiedzenia - mocne sformułowania czy oskarżenia – lecz nie na nasze konto. Na forach rozgorzała dyskusja – nas nie oszczędzająca, z epitetami, łatkami i oskarżeniami o manipulację.
Chwała natomiast tym redakcjom i dziennikarzom, którzy podrążyli temat i uzyskali własne informacje, wskazujące, że Panowie, którzy przewieźli wieniec Marszałka przyznali, iż wypili trochę do obiadu, że faktycznie – jak podaliśmy ‘ „byli zmęczeni”. Potwierdzili podane przez nas informacje, że przyjechali z wieńcem (chociaż niektórym dziennikarzom urzędnicy sejmowi powiedzieli, że wieniec z szarfą „Marszałek Sejmu – Bronisław Komorowski” przywieźli przy okazji, prywatnie…)
A prawda jest – jak zwykle – jedna i bardzo prozaiczna.
Nasz reporter był przy grobie śp. Anny Walentynowicz do końca – już po ceremonii pogrzebowej. Dokumentował ostatnie czynności związane z pochówkiem – zakopanie grobu, ułożenie wieńców. Nie czekał na ekipę w wieńcem od Marszałka Sejmu, nikt mu nie dał „cynku”, że taka delegacja jeszcze przyjedzie. Po prostu - był tam i przypadkowo był także świadkiem przyjazdu samochodu z osobami, które przywiozły wieniec z napisem Marszałek Sejmu – Bronisław Komorowski.
Moment położenia przy zakopywanym właśnie grobie dokumentował przywieziony fotograf i zapewne na stronie internetowej Sejmu ukazałoby się jakieś oficjalne zdjęcie pokazujące fakt – wieniec od Marszałka Sejmu także złożono Annie Walentynowicz.
Czy można było milczeć i skrywać przed opinią publiczną okoliczności, czas i stan w jakich ten ostatni – nie mniej piękny niż inne z serca przyniesione na wzgórze nekropolii - wieniec został przy - otwartym jeszcze - grobie dołożony? Wini się nas za prawdę, podejrzewa o niecne zamiary – w imię czego, w imię prawdy czy zawstydzenia?
Pani Anna Walentynowicz przecież z daleka – z domu Pana – to wszystko „widzi” i czy wybaczyłaby nam milczenie, ukrywanie czy manipulowanie?
Pani Ania nie bała się możnych tego świata, walczyła o prawdę w Sierpniu i po Sierpniu, także dla prawdy była w swojej ostatniej ziemskiej pielgrzymce – do Katynia.
Nie szukaliśmy i nie szukamy sensacji, nikt nam ani nie kazał ani zakazał publikacji. Liczą się fakty. Jesteśmy aby zaświadczać prawdę – o to walczyła legenda "Solidarności". Jesteśmy Jej winni także prawdę o ostatnich chwilach po tragicznej śmierci – o godnym i uroczystym pochówku oraz złożeniu – już mniej uroczyście – wieńca szczególnego – ostatniego - od Najwyższej nam panującej Władzy.
Tyle i tylko tyle – bez komentarza…
------------
ZOBACZ: Skandal nad grobem Walentynowicz
Uwaga: ze względu na przeciążenie serwera i duże zainteresowanie tą publikacją mogą wystąpić czasowe trudności z dostępem do tego artykułu wraz ze zdjęciami - za przepraszamy. Zdjęcie ze składania wieńca od Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego zamieszczamy także w tej publikacji.
JEŻELI MASZ TRUDNOŚCI Z WEJŚCIEM NA POWYŻSZY LINK
ZOBACZ KOPIĘ TEJ PUBLIKACJI: Skandal na grobem...
Na ten temat także: Wysłannicy Komorowskiego ...
Zobacz: Po winie żegnali Walentynowicz
Reklama
Skandal nad grobem Walentynowicz... A prawda jest jedna i bardzo prozaiczna
Nie szukaliśmy i nie szukamy sensacji, nikt nam ani nie kazał ani zakazał publikacji. Liczą się fakty. Jesteśmy aby zaświadczać prawdę – o to walczyła legenda "Solidarności". Jesteśmy Jej winni także prawdę o ostatnich chwilach po tragicznej śmierci – o godnym i uroczystym pochówku oraz złożeniu – już mniej uroczyście – wieńca szczególnego – ostatniego - od Najwyższej nam panującej Władzy. Tyle i tylko tyle.
- 27.04.2010 01:19 (aktualizacja 16.08.2023 21:52)

Reklama













Napisz komentarz
Komentarze