środa, 17 grudnia 2025 22:22
Reklama

Dzieci kochają książki

POMORZE. Dziecko czyta jedną książkę w miesiącu spoza listy lektur obowiązkowych. Często jest tak, że uczniowie radzą się rodziców, co czytać, a mama, tata, odsyłają ich do własnych lektur szkolnych, bo teraz nie czytają książek wcale, tylko kolorowe czasopisma. A powiedzmy sobie szczerze, nie wszystkie książki sprzed 20 lat docierają do dzieci dziś.
Dzieci kochają książki
Rozmowa z Agatą Markiewicz - Babło, nauczycielką języka polskiego w Szkole Podstawowej nr 45  im. Bohaterów Westerplatte przy ul. Matki Polki we Wrzeszczu, inicjatorką i współorganizatorką Wielkiego Maratonu Czytelniczego „Czytanie rozwija, czytanie wzbogaca” dla uczniów klas IV -VI szkół podstawowych województwa pomorskiego pod honorowym patronatem Kuratora Oświaty Zdzisława Szudrowicza.


- Zainicjowała pani nowy konkurs czytelniczy.
- Doszło do tego zupełnie przypadkiem. Siedziałyśmy na lodach z dwiema koleżankami polonistkami – Ewą Niechwiedowicz i Małgosią Niechwiedowicz, czasami się po lekcjach towarzysko spotykamy. Rozmawiałyśmy o różnych sprawach. Między innymi zastanawiałyśmy się co zrobić żeby dzieci więcej czytały. I wtedy przyszło mi do głowy, żeby urządzić Maraton Czytelniczy. Maraton – wiadomo, to nie jest dyscyplina sportu krótka, ale długotrwała, długodystansowa. Tak samo jest z czytaniem. Zadzwoniłam do kilku innych koleżanek polonistek. Powiedziały, że wchodzą. W czasie organizacji dużego szkolnego konkursu wiedzy o bohaterach z Westerplatte z okazji rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej poznałam pana Zbigniewa Walczaka z Filii Gdańskiej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Josepha Conrada Korzeniowskiego przy ul. Mariackiej, który bardzo zainteresował się naszym pomysłem i włączył w organizację.

- Maraton odbywa się w wolnym od zajęć szkolnych czasie.

- Dziecko czyta jedną książkę w miesiącu spoza listy lektur obowiązkowych. Podsumowaniem jest test sprawdzający umiejętność czytania ze zrozumieniem. Test się składa z: 10 zadań zamkniętych i 10 zadań otwartych, w których dzieci muszą same wpisać odpowiedź. Za każdy test uczestnik może zdobyć 20 punktów. Testów w ciągu roku szkolnego jest 8 . Dzieci mogą zdobyć w ciągu jednej edycji 160 punktów. W ubiegłym roku dziesięcioro najlepszych uzyskało aż 95 procent z wymaganych 160 punktów. Żeby uzyskać tak znakomity wynik trzeba dokładnie przeczytać tekst – nie pobieżnie, nie szybko, ze zrozumieniem.  Uczestnicy Maratonu poznają nowych autorów, po których książki sami by nie sięgnęli.

- Czy w bibliotece szkolnej znajduje się wystarczająca liczba egzemplarzy książek ujętych w regulaminie Maratonu?

- Oczywiście nie. Jeśli w jednej bibliotece nie ma poszukiwanej książki, idą do innej. Ze zdziwieniem stwierdzają: „O, tu jest biblioteka, tu następna biblioteka, w której nigdy nie byłem.” I okazuje się, że te biblioteki wcale nie są daleko. Ważne, że przy okazji uczniowie poznają lepiej miasto, Dużą zachętą, także małych czytelników, są wprowadzone niedawno komputerowe Karty do Kultury „Chodzę do biblioteki”. Umożliwiają nie tylko wypożyczanie książek w kilku placówkach na tę samą kartę, ale i pozwalają korzystać z tańszych biletów na wartościowe przedstawienia, koncerty itp.

- Statystyki przerażają, ponad 60 procent Polaków w ogóle nie czyta książek.

- Bo mamy społeczeństwo medialne, obrazkowe. Pracuję w szkole osiemnasty rok, był moment załamania pod względem czytelnictwa. Jednak wydaje mi się, że zaczyna być lepiej, dzieci wracają do książek. I to nie dlatego, że wiele powieści jest ekranizowanych, bo jeszcze parę lat temu była tendencja, że dziecko najpierw oglądało film, a potem czytało książkę i dziwiło się, że jest inaczej. W ubiegłym roku do listy książek w Wielkim Maratonie Czytelniczym włączyliśmy „Podróż wędrowca do świtu”. I były dzieci, które przychodziły do nas mówiąc, że książka tak im się podobała, że przeczytały kolejne tomy, które nie były obowiązkowe w Maratonie. Dla własnej przyjemności. Często jest tak, że uczniowie radzą się rodziców, co czytać, a mama, tata, odsyłają ich do własnych lektur szkolnych, bo teraz nie czytają książek wcale, tylko kolorowe czasopisma.  A powiedzmy sobie szczerze, nie wszystkie książki sprzed 20 lat docierają do dzieci dziś. Dlatego staramy się tak lektury Maratonu dobierać, żeby było coś z klasyki, a także pozycje nowe. Książki nie tylko pięknie wydane, ale i bogate w treści.

- Z czytelnictwem wśród rodziców nie jest najlepiej?

- Niestety, w wielu wypadkach tak. Powiem ciekawostkę. Podałam dzieciom listę lektur szkolnych, na której była „Opowieść wigilijna” Karola Dickensa. I przyszłam mama, powiedziała, że kupiła książkę, że była droga. Okazało się, że kupiła książkę Walta Disneya „Opowieść wigilijna”.  Byłam zszokowana. W jej świadomości zachowała się animowana adaptacja powieści z kaczorem Donaldem i jego siostrzeńcami w roli duchów. Nie wiedziała, że ten filmik, który zapamiętała z dzieciństwa, jest tylko luźnym nawiązaniem do czegoś innego.
- Co dzieje się z dzieckiem żyjącym w domu, w którym cały dzień jest otwarty telewizor, w którym nie czyta się książek?
- Rośnie nam pokolenie – jak to nazwałam - medialne, obrazkowe. Dzieci ze środowisk, w których się nie czyta, mają problemy z przekazaniem prostych wypowiedzi, trudno jest im zwerbalizować pragnienia, marzenia, potrzeby. Nawet nie uzmysławiają sobie, że ich język jest nie tylko ubogi, ale schematyczny. Przejmują z telewizji, z reklam, wypowiedzi postaci, bohaterów, używają ich słów i to bez zupełnego zrozumienia. To najbardziej widać w pracach pisemnych. Dziecko używa strasznych skrótów myślowych. Mówię uczniowi: „W tym zdaniu twoja wypowiedź jest nie zrozumiała dla mnie. Co chciałeś przekazać?” I on mówi: „O tym, o tamtym”. Więc mówię: „No to napisz”. I się okazuje, że uczeń stosuje szyk przestawny, brakuje u niego logiki wypowiedzi, nadużywa tych samych słów. Gdy mówię: „znajdźcie to, tamto w domu w encyklopedii”, okazuje się, że nie kupuje się encyklopedii, większość dzieci zna tylko wikipedię.
- A więc: czytać, czytać, czytać!
- Czytanie to proces długotrwały. Pierwszą czynnością, którą dziecko ćwiczy, czytając, oprócz rozwijania wyobraźni, jest umiejętność organizacji słów w zdanie. Ale zanim tę umiejętność przejmie i wyćwiczy – mijają lata. Wiele zależy od tego, jak jest traktowana książka w domu. Bo jeżeli dziecko dostanie w szkole książkę w nagrodę i rodzice mówią: „O wspaniale, zobaczmy jaką dostałeś książkę, pochylmy się nad nią”, to dobrze. Ale bywa i tak, że książka – towar traktowany w domu jako nie chodliwy - jest dodatkiem do wpisu o nagrodzie i idzie w kąt.  Wtedy dziecko też się książką nie zainteresuje. O skandalicznej ortografii nie wspomnę. Ale, jak widać, błędy coraz mniej rażą, na przykład kończy się serial, imiona i nazwiska są napisane małymi literami, taka maniera.
Dzięki czytaniu uczniowie uczą się szacunku dla książki i w ogóle szacunku dla słowa pisanego. Słowo mówione jest ulotne, istnieje w momencie prowadzenia dialogu. Uczniowie świetnie funkcjonują w języku mówionym, potocznym. Urządzamy scenki na lekcji, po ich zakończeniu mówię: „Teraz te dialogi zapiszcie”. I zaczynają się problemy z użyciem poprawnych słów i form. Piszą: „fajnie”, mówię: „Nie używa się tego słowa, zamieńcie to słowem nacechowanym dodatnio: miło, dobrze, przyjemnie, wspaniale, cudownie.” Język jest bardzo bogaty. Ale to wymaga od dzieci wysiłku.

- Optymistyczne jest, że Maraton rozprzestrzenia się terytorialnie.
- Na początku się nie spodziewałam takiego zainteresowania. Wiem, że dzieci po lekcjach mają bardzo wiele zajęć: angielski, pływanie, gitara itp. Nie słyszałam, żeby ktoś chodził do klubu książki. Obawiałam się, że w Maratonie wezmą udział tylko uczniowie ze szkół organizujących przedsięwzięcie. Jak zaczęły napływać zgłoszenia, okazało się, że szkół jest 32. Pierwsza, ubiegłoroczna, edycja, obejmowała zasięgiem szkoły wyłącznie z Gdańska. Mieliśmy sygnały ze szkół z terenu województwa pomorskiego, że nauczyciele i uczniowie chcieliby się włączyć. W tegorocznej edycji pracują z nami szkoły w: Kłodawie, Koleczkowie, Kowalach, Krynicy Morskiej, Leśniewie, Marzęcinie, Bojanie, Pruszczu Gdańskim, Żukowie, Przywidzu, Kwidzynie. Idea Maratonu jest taka, że w każdej chwili każdy może do niego przystąpić. Również - wycofać, ale takich przypadków nie odnotowaliśmy. Więc okazuje się, że na Maraton było zapotrzebowanie, chyba dobrze trafiliśmy w lukę.

- W ramach Wielkiego Maratonu Czytelniczego organizowane są spotkania z autorami.

- Tak. Dzieci chętnie na nie chodzą. Dodatkową atrakcją jest, że odbywają się poza szkołą. W Maratonie znalazła się książka Andrzeja Perepeczki „Dzika mrówka i tam tamy”, która bardzo się dzieciom podobała. Przed spotkaniem z Andrzejem Perepeczko w Filii Gdańskiej przy ul. Mariackiej kilkoro uczniów wyraziło zdziwienie, że autor żyje. Nazwisko kojarzyło im się filmem „Janosik”, w którym grał, nieżyjący już, Marek Perepeczko, jak się  okazało, kuzyn gdańskiego pisarza. Wielkie zaskoczenie. Na ogół dzieci na spotkaniach autorskich w ramach Maratonu pierwszy raz spotykają się osobiście z pisarzem. Zadają niesamowite pytania, za każdym razem utwierdzam się w przekonaniu, że my, dorośli, zamykamy się pewnych schematach i wstydzilibyśmy się tak otwarcie mówić. Uczniowie są bezpośredni, nie mają zahamowań.

- Dzieci czytają w domach, na koniec publicznie ogłaszana jest lista laureatów.

- Cały czas odbywa się pozytywna rywalizacja. Najpierw mogą się porównać na gruncie swojej szkoły, bo po każdym teście jest wywieszana punktacja. Wielki finał – piękna uroczystość - odbył się w ubiegłym roku w czerwcu Czytelni Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Josepha Conrada Korzeniowskiego przy Targu Rakowym. Udział wzięli uczestnicy Maratonu, nauczyciele, zaproszeni goście - pan Bogdan Oleszek, przewodniczący Rady Miasta Gdańska, przedstawiciele Kuratorium Oświaty i Wydziału Edukacji . W sumie – około 120 osób. Każdy uczestnik dostał dyplom. Laureaci, finaliści i wyróżnieni otrzymali nagrody książkowe. Były też nagrody rzeczowe – torby, teczki i in. Finał tegoroczny chcielibyśmy zorganizować w czerwcu w Nowym Ratuszu. Już teraz serdecznie zapraszam.

- We wrześniu zacznie się III edycja Wielkiego Maratonu Czytelniczego „Czytanie rozwija, czytanie wzbogaca”.

- Myślimy o rozszerzeniu Maratonu i zaproszeniu do udziału uczniów szkół ponadpodstawowych. Absolwenci szkół podstawowych, uczący się teraz w gimnazjum, którzy uczestniczyli w Maratonie, pytają, czy będą mogli w tym konkursie wziąć udział. Bardzo nas to cieszy. Mam nadzieję, że i to się uda.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zamglenia

Temperatura: -1°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama