O rodzinie Sz. zrobiło się głośno w październiku zeszłego roku. Wtedy wyszło na jaw, że Dorota Sz., która prowadziła wtedy doradztwo ubezpieczeniowe, trzeciego lipca upozorowała własną śmierć. Pomagał jej w tym mąż i znajomy neurochirurg z Bydgoszczy Bartosz W., który pracował też w chojnickim szpitalu.
Problemy syna
Rodzina Sz. potrzebowała gotówki. Wszystko za sprawą syna, Piotra Sz. Chłopak popadł w kłopoty. Uczestniczył w dwóch zuchwałych napadach i ukrywał się przed śledczymi. Do teraz krążą za nim listy gończe. Rodzice obmyślili plan, jak się szybko wzbogacić. Plan wydawał się doskonały. Fikcyjna śmierć, miliony odszkodowania i ciepłe bogate życie gdzieś z dala od Chojnic.
Umowy i odszkodowania
Rodzina upozorowała śmierć Doroty Sz. Fikcyjne dwie karty zgonu wystawił Bartosz W. Z jedną z nich do urzędu udał się mąż niedoszłej denatki Dariusz Sz. Tam uzyskał akt zgonu. Dorota Sz. i jej syn Piotr ukrywali się, a Dariusz Sz. miał czekać na odszkodowania za śmierć żony. Kobieta wcześniej zawarła aż czternaście polis na życie na łączną kwotę dziesięciu milionów złotych.
Lekarz z łapówką
Dariusz Sz. w październiku zdążył już zainkasować 400 tysięcy złotych. Czekał na kolejne odszkodowania. Trwały procedury związane z wypłatą kolejnych pieniędzy. Łącznie prawie pięciu milionów złotych. Swoje zarobił też lekarz. Bartosz W. wziął od Dariusza Sz. 100 tysięcy złotych, ale ich umowa opiewała na więcej. Lekarz miał dostawać pieniądze, kiedy Sz. będzie inkasował kolejne polisy. Sprawa jednak wyszła na jaw. Śledczy przerwali proceder. Ustalili, że Dorota Sz. żyje. Nigdzie nie było jej grobu. Policja najpierw aresztowała Dariusza Sz. i Bartosza W. Później znaleziono też Dorotę Sz.
Akt oskarżenia
Po pięciu miesiącach prokuratorskiego dochodzenia, akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Słupsku. Najwięcej zarzutów usłyszał Dariusz Sz. Po dwa Dorota Sz. i Bartosz W. Przed sądem stanie też Kamil P. Młody chojniczanin za tysiąc złotych udostępnił swój dowód osobisty i dane personalne, które posłużyły rodzinie Sz. do wyłudzenia paszportu dla Piotra Sz., który wciąż się ukrywa. W dokumencie były dane Kamila, zdjęcie Piotra. Proces powinien rozpocząć się w kwietniu.
Prokuratura stawia zarzuty:
Dariusz Sz. jest podejrzany o:
§ nakłanianie lekarza ze szpitala specjalistycznego w Chojnicach i jednocześnie klinicznego w Bydgoszczy do poświadczenia nieprawdy,
§ wręczenie neurochirurgowi 100 tys. zł łapówki za wystawienie karty zgonu, poświadczającej fikcyjną śmierć Doroty Sz.,
§ wyłudzenie 400 tys. zł i usiłowanie wyłudzenia odszkodowań na prawie 5 mln zł, (Sz. planował wyłudzić 10 mln zł, ale nie zdążył zgłosić się do wszystkich ubezpieczalni),
§ wspólnie z Dorotą Sz. wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w paszporcie i sporządzenie fałszywego wniosku paszportowego,
§ wyłudzenie fałszywego aktu zgonu w Urzędzie Miejskim w Chojnicach.
Dorota Sz. jest podejrzana o:
§ pomocnictwo w wyłudzeniu i nakłonieniu lekarza do poświadczenia nieprawdy,
§ współudział w podrobieniu paszportu.
Bartosz W. jest podejrzany o:
§ przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości 100 tys. zł za wystawienie dwóch fikcyjnych kart zgonu, z których jedna posłużyła do przestępstwa i pomocnictwo w wyłudzeniu 400 tys. zł,
§ posiadanie środków odurzających, dwóch gramów kokainy i udzielenie narkotyku innym osobom (śledczy ustalili, że W. miał problemy z narkotykami, ale udało mu się wyjść z nałogu).
Kamil P. jest podejrzany o:
§ pomocnictwo w wyłudzeniu paszportu w zamian za korzyść majątkową w wysokości 1 tys. zł.
Piotr Sz. jest poszukiwany za:
§ dwa brutalne napady, do których doszło na stacji LPG przy Tucholskiej i na sklep przy Gdańskiej w Chojnicach. Jego dwaj wspólnicy już odsiedzieli swoje wyroki.
Napisz komentarz
Komentarze