- Liczba ofiar pożaru w hotelu w Kamieniu Pomorskim może być większa, bo 11 osobami nie ma do tej chwili kontaktu - informuje policja.
Poszkodowanych rozwieziono do placówek w Kamieniu, Szczecinie i Gryficach. Część rannych ma poparzenia, część połamane nogi i ręce. Niektórzy, by uciec przed pożarem, skakali z okien budynku. Wśród poszkodowanych jest 8-miesięczne dziecko. Jego stan jest wyrównany i dobry - oceniają lekarze ze szczecińskiego szpitala, gdzie dziecko hospitalizowano.
Zostali tam na zawsze...
Jak twierdzą strażacy, którzy gasili pożar, ogień pojawił się w pobliżu drzwi wejściowych na klatce schodowej budynku.
- Pożar zauważono zbyt późno i za późno wezwano straż. Jak przyjechaliśmy, klatka schodowa była cała w płomieniach, palił się dach - powiedział Daniel Kopaliński z pomorskiej straży. -Nie było szans, żeby jednym samochodem przystąpić do walki z żywiołem. Mieszkańcy mogli tylko wyskoczyć szybko przez okna. Ci, którzy zawahali się choć chwilę, zostali tam na zawsze. Pożar musiał wybuchnąć w pobliżu klatki schodowej, bo ona pierwsza stanęła w płomieniach i odcięła mieszkańcom drogę ucieczki.
Budynek hotelu socjalnego płonął jak pochodnia - relacjonuje jeden ze strażaków, który uczestniczył w gaszeniu nocnego pożaru. 80 procent budynku było w ogniu.
Zdaniem inspektoratu nadzoru budowlanego z kolei pożar mógł się szybko rozprzestrzeniać, ponieważ w hotelu było dużo mebli i odzieży.
Daniel Kopaliński ze straży pożarnej w Kamieniu powiedział, że ratownicy byli na miejscu kilka minut po sygnale o pożarze. Okoliczni mieszkańcy mieli zastrzeżenia do przeprowadzenia akcji - między innymi brakowało wody w hydrantach i miały być problemy z drabinami.
Premier Donald Tusk przyjechał na miejsce tragedii. Powiedział, że nie ma zastrzeżeń do pracy ratowników, jednakże winni tej tragedii nie będą mieć wesołej miny. Dodał, że wszystkie sygnały o nieprawidłowościach zostaną zbadane. Tusk obiecał, że hotel socjalny zostanie odbudowany. Zadeklarował pomoc państwa w wysokości 4 mln zł.
W związku z tragedią prezydent Lech Kaczyński ogłosił żałobę narodową. Obowiązywać będzie ona od północy przez trzy dni.
Sprawa dla prokuratora
Na miejscu tragedii jest prokurator. Dokumentuje miejsca znalezienia ciał, prokuratura zabezpieczyła też dokumentację budynku. Szczegółowe oględziny pogorzeliska prokuratorzy wykonają dopiero wtedy, gdy strażacy skończą swoją pracę - poinformował prokurator rejonowy z Kamienia Pomorskiego Jarosław Przewoźny. - Zostanie zlecona sekcja znalezionych w pogorzelisku zwłok. Będą one przewiezione do zakładu medycyny sądowej w Szczecinie. Jak zaznaczył prokurator, żadne ze znalezionych ciał nie nadaje się do identyfikacji podczas oględzin. - Trzeba będzie wykonać specjalistyczne badania - powiedział prokurator Przewoźny. - Identyfikacja ciał może potrwać wiele tygodni, najprawdopodobniej potrzebne będzie pobranie DNA. Śledztwo w sprawie przyczyn pożaru może potrwać nawet trzy miesiące. Specjalna komisja wykona co najmniej kilkanaście ekspertyz. Będziemy szukać wszelkich śladów, które by wskazywały gdzie i dlaczego tak szybko ten pożar powstał. Na razie trudno mówić o przypuszczeniach. Ten rozmiar i ta szybkość rozprzestrzeniania się ognia musi zostać dokładnie zbadana.
ŻAŁOBA NARODOWA. Tragiczny pożar w Kamieniu Pom. - 22 ofiary śmiertelne
POMORZE. 22 osoby zginęły w pożarze, który wybuchł po północy w hotelu socjalnym w Kamieniu Pomorskim. Uratowało się 41 osób. W szpitalach jest 20 rannych. Prezydent Lech Kaczyński ogłosił żałobę narodową.
- 14.04.2009 13:27 (aktualizacja 01.04.2023 12:00)

Reklama






Napisz komentarz
Komentarze