niedziela, 14 grudnia 2025 07:28
Reklama

Matka wierzyła, że ojciec wróci

NASZA ROZMOWA. - Szukaliśmy wiadomości w gazetach. Matka chodziła do urzędów, pytała. Ojciec śnił się jej po nocach, stale o nim opowiadała. Wierzyła, że wróci - mówi Zbigniew Pytko, przewodniczący Stowarzyszenia "Rodzina Katyńska" w Gdyni.
Matka wierzyła, że ojciec wróci
Rozmowa ze Zbigniewem Pytko, przewodniczący Stowarzyszenia "Rodzina Katyńska" w
Gdyni

- Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej – przypadający 13 kwietnia - obchodził pan w tym roku w Katyniu.
- Marszałek Sejmu RP, Bronisław Komorowski, zaprosił nas na uroczystości. W sumie wybrało się pociągiem 210 osób, samolotem – około 60 z całej Polski. Jechałem pociągiem i jestem zadowolony. Przez trzy dni rozmawialiśmy z kolegami, wspominaliśmy, było to nam bardzo potrzebne.

- Pierwszy raz odwiedził pan to miejsce?
- Uczestniczyłem w otwarciu Polskiego Cmentarza Wojennego w Katyniu, wtedy pojechałem z wycieczką zorganizowaną przez członków „Rodziny Katyńskiej”.

- W Katyniu zginął pana ojciec.
- Porucznik Kazimierz Pytko, nauczyciel gimnazjalny, redaktor gazety „Orędownik”, wspaniały człowiek. Mieszkaliśmy we Włocławku. W pierwszych dnia wojny ojciec likwidował swoją redakcję. Spieszył się, wsiadł na rower i pojechał w kierunku Kutna. Wtedy widziałem go ostatni raz. Nie mogę mówić…

- Ile miał pan wtedy lat?
- Dziewięć. Zostałem z mamą i dwiema siostrami. Nie mieliśmy wiadomości, gdzie ojciec i co się z nim dzieje. Nie było z czego żyć, matka nas porozdawała do obcych ludzi. Do końca wojny pracowałem na wsi jako chłopak do wszystkiego – krowy pasłem, króliki chowałem. Jak coś niedobrze było oddawali mnie do innego gospodarza. Nie narzekam, wszystkim ciężko się żyło.

- Kiedy dowiedział się pan, że ojciec jest na „Liście Katyńskiej”?
- Szukaliśmy wiadomości w gazetach, a były takie po wojnie. Matka chodziła do urzędów, pytała. Ojciec śnił się jej po nocach, stale o nim opowiadała. Wierzyła, że wróci. Dopiero w 1994 roku dostałem do ręki dokument informujący, że ojciec zamordowany został w Katyniu 22 kwietnia 1942 roku. Mama już nie żyła.

- Co pan czuł 10 kwietnia 2009 roku podczas uroczystości w Katyniu?
- Z wielką czcią i uznaniem patrzyłem na tablicę, na której wyryto: „Por. Kazimierz Pytko, profesor filozofii”. Zapaliłem świeczkę, położyłem kwiatek. Myślałem. Szumiały drzewa, które tata widział w ostatniej swojej chwili. Miał wtedy 43 lata.  Dwa razy jestem starszy od niego. To symboliczne miejsce. W Katyniu jest grobów osiem. W którymś z nich tata jest na pewno.






Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 7°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1021 hPa
Wiatr: 20 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama