Komisja Międzyzakładowa NSZZ „Solidarność” Stoczni Gdańskiej wystosowała odezwę do społeczeństwa w rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 roku.
Szanowny Panie Prezydencie, Eminencje, Koleżanki, Koledzy, Gdańszczanie, Drodzy goście z całej Polski,
Spotykamy się dzisiaj razem w tym miejscu, szczególnym miejscu, by uczcić rocznicę odzyskania Wolności po mrocznym czasie komunizmu. Wszystko zaczęło się tutaj, w Gdańsku w naszej Stoczni. Tutaj rozpoczął się rozpad współczesnej dyktatury.
Tutaj spłynęła krew naszych kolegów w roku 1970, tutaj cieszyliśmy się pierwszym zwycięstwem w roku 1980, tutaj pałowano nas i gazowano zimą 1981, tutaj wreszcie naszymi strajkami w maju i sierpniu 1988 roku zapoczątkowaliśmy ostateczny rozpad systemu komunistycznego nie tylko w Europie, ale i na świecie. Stoczniowcy Stoczni Gdańskiej zawsze byli ofiarni, zawsze na początku, zawsze gotowi do największych poświęceń w imię Wolności i Solidarności. Wielu kolegów cierpiało represje, szykany, siedziało w imię Sprawy w więzieniach, a nawet straciło życie.
Cześć Ich Pamięci.
Śmiało możemy właśnie tutaj pod tymi Krzyżami powiedzieć, że bez nas, bez całej ”Solidarności” od morza do Tatr, bez tej stoczni nie runął by mur Berliński, nie byłoby "błękitnej rewolucji" w Czechosłowacji, nie zmieniłby się układ geopolityczny w Europie.
Bez nas, bez naszej zbiorowej ofiary nie byłoby tak głośnych dzisiaj w Polsce nazwisk jak Lech Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki czy Bogdan Borusewicz. Ale czy dalej te osoby są dziś z nami? Jakie reprezentują wartości? Odpowiedzmy na to pytanie sobie sami.
Dzisiaj możemy cieszyć się Wolnością możemy świętować godnie dzień pierwszych częściowo wolnych wyborów, ale jednocześnie przeżywać wielką gorycz. Na naszych oczach dogorywa polski przemysł stoczniowy. Z przyczyn pozaekonomicznych próbuje się zlikwidować Stocznię Gdańska, ot tak dla czyjegoś kaprysu z racji źle pojętych interesów tłumacząc sprawę, polityką Unijną.
Tymczasem okazuje się, że operacja została przygotowana tutaj w kraju a nie w Brukseli, wszystkie te fałszywe dane otrzymuje się od naszych urzędników. W konsekwencji żąda się od nas likwidacji potencjału produkcyjnego, zamknięcia serca produkcji czyli pochylni.
Bez urządzeń do wodowania nie ma produkcji statków. Nie ma Stoczni.
W imię odpowiedzialności nie można nad tym przejść do porządku dnia. Tak jak kiedyś, nie możemy stać bezczynnie tam gdzie dzieje się krzywda i niesprawiedliwość.
Znowu przeciwko nam używa się pałek, armatek wodnych i żrących chemikaliów tylko dlatego, że walczymy o nasze miejsca pracy o byt dla naszych rodzin.
Tylko dlatego, że sprzeciwiamy się rozkradaniu majątku narodowego.
Nasza otwarta postawa i chęć rozmowy o tak poważnych problemach, spotkała się z chęcią wmanipulowania nas w doraźną grę polityczną, chęcią ośmieszenia i wykorzystania.
Na całym świecie w dobie kryzysu, kluczowe przemysły narodowe są wspomagane przez Władze. Dzieje się tak i w Niemczech i we Francji i w Stanach Zjednoczonych, tylko nie u nas w Polsce. Nie chcemy żadnych gratisów, domagamy się tylko aby nowa władza nie podążała drogą Mieczysława Rakowskiego i na siłę nie likwidowała naszych Stoczni.
Nasze statki są cenione przez armatorów z całego świata, i są namacalnym przykładem, naszych umiejętności i wiedzy. Nie zmarnujmy bezmyślnie tego wielkiego kapitału. To nie kopanie piłki na boisku, lecz walka o sprawę narodową o gospodarkę oraz czynną obronę obywateli przed skutkami kryzysu, jest zadaniem kluczowym dla Rządu.
I oto też my ludzie Solidarności walczymy dzisiaj.
My stoczniowcy obiecujemy, że nigdy się nie poddamy i będziemy walczyć o wszystkich którzy będą tęgo potrzebować.
Niech żyje Solidarność. Niech żyje Polska.
Zobacz także: Gdańskie uroczystości na Placu Solidarności
Reklama
Stoczniowcy gdańscy: tutaj pałowano nas i gazowano, nigdy nie poddamy się
GDAŃSK. - Bez nas, bez naszej zbiorowej ofiary nie byłoby tak głośnych dzisiaj w Polsce nazwisk jak Lech Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki czy Bogdan Borusewicz. Ale czy dalej te osoby są dziś z nami? Jakie reprezentują wartości? My stoczniowcy obiecujemy, że nigdy się nie poddamy i będziemy walczyć o wszystkich którzy będą tęgo potrzebować. To stoczniowcy gdańscy powiedzieli na Placu Solidarności, pod Bramą nr 2.
- 05.06.2009 00:09 (aktualizacja 01.04.2023 12:16)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze