Sąd Pracy w Gdyni orzekł, że stoczniowcy nie dostaną odpraw z tytułu zwolnienia grupowego. Sąd uważa, że stoczniowcy są w lepszej sytuacji niż pracownicy innych likwidowanych zakładów.
Stoczniowcy nie składają broni. Czują się oszukani, gdyż podczas masowej akcji zachęcania pracowników Stoczni Gdynia, aby godzili się na "dobrowolne" zwolnienia (według procedury określonej w specustawie likwidującej majątek i miejsca pracy w firmie) tłumaczono im, że oprócz odszkodowania dostaną ustawowe odprawy. To gwarantuje im układ zbiorowy. Stoczniowcy - już byli - gdyż zostali zwolnieni zapowiadają, że nie popuszczą w tej sprawie..
Sąd Pracy rozpatrując sprawę wytoczoną przez pierwszego stoczniowca Pawła Wydrzyńskiego orzekł, że nie należy się mu żadna odprawa.Stoczniowiec domagał się odprawy w wysokości ponad dwóch tysięcy złotych. Zapowiedział odwołanie się od wyroku.
Jak uzasadniła orzeczenie sędzia Hanna Lewalska, przyznanie jednorazowego odszkodowania w wysokości 20 tys. zł (na mocy ustawy specustawy tzw. kompensacyjnej) jest dużo korzystniejsze od kwoty wynikającej z przepisów ogólnych.
Na tym spór się nie kończy. Stoczniowcy będą walczyć o swoje. Zapowiada to m.in. stoczniowy związek zawodowy "Stoczniowiec", który obiecał, że nie zostawi swoich członków bez pomocy prawnej.
Było to pierwsze orzeczenie sądu w sprawie odpraw dla byłych stoczniowców w Gdyni. Na rozpatrzenie czekają takie same pozwy ponad tysiąca byłych pracowników zakładu, kolejne są już składane.
Reklama
Stoczniowcy wyrolowani - bez pracy i bez odpraw
GDYNIA. Stoczniowcy zwolnieni ze Stoczni Gdynia nie dostaną należnych odpraw z tytułu utraty pracy - tak orzekł Sąd Pracy. Stoczniowcom muszą wystarczyć, na otarcie łez po wymuszonym zwolnieniu grupowym - w wyniku decyzji Komisji Europejskiej - likwidacji miejsc pracy, odszkodowania zagwarantowane specustawą. Stoczniowcy czują się oszukani przez rząd i zapowiadają walkę o swoje, należne pieniądze.
- 17.06.2009 00:00 (aktualizacja 16.05.2023 18:29)

Reklama





Napisz komentarz
Komentarze