sobota, 13 grudnia 2025 20:46
Reklama

Kontrowersje wokół budowy elektrowni atomowej

POMORZE. - Historia kołem się toczy, czyli wracamy do punktu wyjścia - mówi dr Jerzy Jaśkowski. - Minister celowo wprowadza słuchaczy w błąd twierdzeniem o renesansie energetyki jądrowej. Podała że w Europie jest w budowie 6 elektrowni jądrowych, ale nie podała, że do likwidacji przeznaczono 15 - 18 elektrowni jądrowych.
18 czerwca w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym odbyła się konferencja pt: "Przyszłość Energetyki Jądrowej w Polsce". Konferencja była pod wysokim patronatem Jana Kozłowskiego, Marszałka województwa pomorskiego a głównym referentem była p. Hanna Trojanowska podsekretarz Stanu w Ministerstwie Gospodarki, odpowiedzialna za budowę elektrowni jądrowej w Polsce.
Wydawało by się więc, że konferencja będzie na odpowiednio wysokim poziomie merytorycznym  ponieważ  samo miejsce Park Naukowo - Technologiczny do czegoś zobowiązuje.

Niestety, od samego początku niewiele to spotkanie  miało to ze współczesną nauką. Spotkanie odbywało się w Sali, w której już po 30 minutach stężenie CO2 przekroczyło 1350 ppm, a więc o ponad 30% powyżej dopuszczalne normy. Wymaga podkreślenia, że Unia Europejska obniżyła ostatnio normę koncentracji Co2 w pomieszczeniach w których przebywają ludzie do 800 ppm.
 Tak więc Park Naukowo - Techniczny  nie spełnia podstawowych norm bezpieczeństwa z zakresu wiedzy znanej od co najmniej jednego pokolenia. Trudno więc wyobrazić sobie jak wyglądałyby normy bezpieczeństwa jądrowego.

Zebranych na sali uczestników konferencji przywitał p. Marszałek Kozłowski, prezentując informacje o swoich poczynaniach w zdobyciu dla województwa atomu. Niestety nie wyjaśnił dlaczego województwo posiadające olbrzymi potencjał geotermalny w ogóle nie bierze pod uwagę ciepła ziemi wg technologii znanej w Polsce od wielu lat?  Pan Marszałek prześliznął się także po temacie energii wiatrowej, a wiadomo, że polskie wybrzeże może dać ponad 10 000 MW,  a zapotrzebowanie województwa pomorskiego to tylko 1.7 000 MW. Prace na ten temat zostały zakończone przed ponad rokiem i były wykonywane na zlecenie i za pieniądze uzyskane  z Unii Europejskiej. Dlaczego  Urząd Marszałkowski nie chce wykorzystać efektu tych prac? Nie wiadomo . Pozostaje to słodką tajemnicą p.Marszałka i jego doradców. Ale wiadomo, że za pieniądze podatnika już p. Kozłowski wyjeżdżał do Francji.  Na spotkaniu był przedstawiciel firmy kanadyjskiej gorąco namawiający do zakupu ich reaktora typu  Candu. Należy się więc spodziewać obecnie wyjazdów do Kanady.

Następne wystąpienie, i sedno konferencji to  referat p. minister Trojanowskiej. Niestety pomimo, że na sali siedzieli sami zaproszeni goście, elita Politechniki Gdańskiej, to  poziom wystąpienia był z zakresu szkoły licealnej. Przedstawione  przeźrocza były bardzo ogólnikowe, żadnych konkretów. Np. pani minister Trojanowska twierdziła, że Rząd przygotował program rozpoczęcia szkolenia z zakresu budowy elektrowni jądrowych i bezpieczeństwa jądrowego, który ma się rozpocząć już od 1 września 2009 r.  Szkolonych ma być ponad 500 osób zarówno na studiach dziennych jak i podyplomowych. Połowa ma być szkolona za granicą w wybitnych ośrodkach. Nie podała niestety p. Minister ani wielkości kwot, które w dobie kryzysu Rząd przeznacza na te studia, ani szkół wyższych, które mają prowadzić te kierunki. Jest to bardzo dziwne,  ponieważ jak podała rok szkolny na tych nowych kierunkach ma się rozpocząć za dwa miesiące!!!!

Pani Minister cały czas   zebranych  możliwościami rozwoju regionu w momencie budowy elektrowni jądrowej. Niestety zupełnie nie orientowała się, albo celowo przemilczała fakt, że mieszkańcy Pomorza znają te zależności pomiędzy budową elektrowni a rozwojem regionu. W latach 80. także mamiono ich wizją rozwoju  Pomorza, a skończyło się jak każdy widział. Wyrzucono parę miliardów ówczesnych dolarów w błoto i nawet kolejkę, która mogła służyć mieszkańcom i turystom, rozebrano. Tak wyglądał ten rozwój regionu.

Nie wspomniała  także p. Minister, że żadnego związku pomiędzy budową elektrowni jądrowej  a  rozwojem struktur  dla społeczeństwa nie ma ani w Indiach, ani w Pakistanie czy też Korei lub Bułgarii. Nie wiadomo, więc gdzie ta Pani widziała ten związek, po prostu nie umiała podać żadnego przykładu potwierdzającego jej teorię.

Zupełnie z sufitu podawała informacje na temat czasu pracy elektrowni jądrowej twierdząc, że mogą one pracować bezawaryjnie powyżej 60 lat. Na świecie większość jest zamykana w przedziale 20 - 30 lat. Nie wiadomo więc w jakim kraju pracują elektrownie jądrowej 60 lat. Może to pobożne życzenie, że Polska będzie pierwszym takim krajem. Ale w związku z faktem, że będzie to prototypowa budowla w Polsce,  trudno nawet przy dobrych chęciach takie założenie przyjmować poważnie.

Na podobnym poziomie były informacje odnośnie do składowania odpadów radioaktywnych, dla których p. Minister już opracowała rozwiązanie, stwierdzając , że są całkowicie bezpieczne składowiska. Problem polega na tym,że zapomniała to opisać w dostępnej publikacji naukowej czy też popularno-naukowej, lub podać przykłady krajów, w których takie składowiska istnieją.

Poważny problem powstał  podczas dyskusji. Jak zwykle w takich sytuacjach pierwsi zabrali głos pochlebcy, zadając zupełnie bezsensowne pytania w rodzaju budowy drogi do Żarnowca itd. Popisał się tutaj swoją wiedzą prof. W. Kamrat z Politechniki Gdańskiej, stwierdzając, że Polska posiada  dużo uranu   ponieważ z Kowar wywożono corocznie do ZSRR 20 ton rudy, a poza tym mamy duże złoża na Helu. Zapomniał, że po pierwsze 20 ton rudy to nie to samo co 20 ton paliwa, a jak podała p. Minister do jednej planowanej elektrowni będziemy potrzebowali 30 ton paliwa. Po drugie te 20 ton rudy wywozili Rosjanie  do  1962 roku, a potem niestety kopalnię zamknięto z powodu właśnie nieopłacalności wydobycia. Wszystko to jest opisane w Postępach Fizyki Jądrowej dostępnych w każdej bibliotece specjalistycznej. Także twierdzenia tego Pana na temat wolnego handlu uranem istnieją tylko i wyłącznie w jego wyobraźni lub chęci zaskarbienia sobie względów p. Minister. Wiadomo powszechnie, że nie istnieje żaden wolny rynek paliwem jądrowym. W przeciwnym wypadku Iran czy też Irak,  nie mówiąc o Kadafim już dawno posiadaliby atom. Niemożliwe także aby nie wiedział, jeżeli jest ekspertem, że np. Australia, największy producent uranu na świecie,  już dwa lata temu położyłą embargo na sprzedaż uranu i odmówiła nawet samemu Putinowi.  A wiadomo, że Rosja ma dużo większy dar przekonywania aniżeli Rząd Polski.  Podobnie zresztą postąpiły Indie,  w ubiegłym roku odmawiając Rosji sprzedaży uranu.

Przyjemna atmosfera pochlebstw skończyła się po zadaniu pytań przez niżej podpisanego. Okazało się bowiem, że p. Minister celowo wprowadza słuchaczy w błąd twierdzeniem o renesansie energetyki jądrowej. Pani Minister podała że w europie jest w budowie 6 elektrowni jądrowych, ale nie podała, że do likwidacji przeznaczono 15 - 18 elektrowni jądrowych.  Czyli de facto nie ma  nawet odnowienia istniejącego parku  technicznego, a tylko podtrzymanie przez mocarstwa atomowe produkcji plutonu do bomby atomowej.

Pani Minister nie umiała także podać konkretnych wielkości produkcji rudy uranowej na świecie w ostatnich latach w korelacji z zapotrzebowaniem. Nie wiedziała także jaką część tej produkcji paliwa jądrowego zabiera przemysł wojskowy. Innymi słowy nie potrafiła przedstawić żadnej wielkości, na podstawie której  chce Rząd Polski budować strategię rozwoju energetyki jądrowej [w chwili kończenia się źródeł uranu].

Pani Minister nie umiała także  wyjaśnić na podstawie jakiej teorii twierdzi, że istnieje korelacja pomiędzy efektywnością elektrowni jądrowych [ taniością produkowanego przez nie prądu] a ogólnymi kosztami budowy, ponieważ największy producent i użytkownik elektrowni jądrowych Electricity de France,   produkujący ok. 70 procent energii elektrycznej we Francji,  jest zadłużony na ponad 100 miliardów euro, przy rocznych zyskach  poniżej  800 milionów. Innymi słowy jeżeli nawet elektrownie francuskie będą pracowały po 60 lat [ a to jest niemożliwe] to i tak nie spłacą zadłużenia. Gdyby nie permanentne dotacje państwa, to przemysł ten już dawno by zbankrutował. Nie dziwi więc ten marketing, to namawianie do zwiedzania francuskich elektrowni polskich polityków. Ktoś musi zapłacić za ten  megalomański pomysł  Francji, rozwoju elektrowni jądrowych w latach 60 ubiegłego wieku. Francja chciała być potęgą atomową, chciała po prostu mieć bombę atomową.  Wiadomo, że Francja praktycznie obecnie zaniechała budowy elektrowni jądrowych, ponieważ po klęsce super produkcji  o nazwie Super Fenix  [ elektrownia jądrowa ,która miała działać 40 lat została zamknięta po 1 roku z powodu ciągłych awarii] i stracie ponad 40 miliardów euro w budowie zostały tylko 2 reaktory, a zamknąć trzeba 10.

 Pani Minister nie potrafiła także uzasadnić swojej koncepcji, że przemysł nuklearny od samego początku odkłada pieniądze przeznaczone na późniejszą rozbiórkę elektrowni i jej likwidację.  Kto przy zdrowych zmysłach może stwierdzić jaka będzie wartość pieniądza za 60 lat.? Mieliśmy smutne doświadczenie jak w ubiegłym roku tzw. fundusze emerytalne potraciły ok. 20%  z powodu załamania giełdy. Innymi słowy prawda jest taka, że nawet na 10 lat trudno ustalić wartość pieniądza, a co dopiero mówić o 60 latach.  W ten sposób udowodniła, że koszty  likwidacji elektrowni atomowej poniesie przyszłe  pokolenie  a nie inwestor, którego już nie będzie.

Innymi słowy p. Minister nie potrafiła udzielić odpowiedzi na żadne pytanie postawione przez niżej podpisanego. Wręcz żenujące było stwierdzenie, że nie rozumie  pytania np. jakie kwoty przeznaczono na szkolenie na nowych kierunkach?

W sukurs przyszła jej p. Kamińska, była dyrektor gabinetu politycznego premiera Buzka.. [co szeroko komentowała ówczesna prasa] ichtiolog z zawodu. Niestety jak można się było  spodziewać ichtiologia jest jednak dosyć odległą dziedziną wiedzy od atomistyki. Tak więc PT  Panie wspólnie przerwały dyskusję ogłaszając zmianę programu.

Kolejnym referentem był komwojażer kanadyjskiej firmy pragnącej nam sprzedać reaktor typu Candu.  Był to typowy referat marketingowy, przygotowany według wszelkich zasad socjotechnicznych. Pan referent zapomniał tylko powiedzieć, że reaktory typu Candu powstały na potrzeby wojska, ponieważ można usuwać pręty z plutonem w dowolnym momencie eksploatacyjnym,  a nie dopiero po wypaleniu paliwa. Tak więc kontrola handlu paliwem jest bardzo utrudniona. DLATEGO GŁÓWNYMI ODBIORCAMI SĄ KRAJE PRAGNĄCE PRODUKOWAĆ BOMBĘ ATOMOWĄ NP. CHINY, INDIE.Oczywiście o tym nie było mowy.
 Kolejna prezentacja była poświęcona budowie reaktorów w Finlandii.
Niestety przekraczało to już wytrzymałość uczestników i połowa słuchaczy opuściła salę  łącznie z niżej podpisanym.
Pierwszym ministrem do spraw energetyki Atomowej był niejaki Billig, krawiec ciężki z zawodu. Pan ten przez 7 lat sterował rozwojem polskiej atomistyki ze skutkami wiadomymi, pieniądze szły efektów brakowało. Po 1969 r. wylądował w Izraelu i podobno dalej prowadził krawiectwo ciężkie. Podobno z doskonałym skutkiem. Niestety wszystko wskazuje, że zaczynamy rozmowy o elektrowniach jądrowych z tego samego poziomu co przed 50 laty.

(Dr Jerzy Jaśkowski, lekarz, pracownik Akademii Medycznej w Gdańsku, członek Franciszkańskiego Ruchu Ekologicznego i Historycznego).

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
słaba mżawka

Temperatura: 7°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 24 km/h

Reklama
Reklama
Ostatnie komentarze
Reklama