Czy internat przy Zespole Szkół w Swornychgaciach ma szansę przetrwać w niesprzyjających jego funkcjonowaniu warunkach nadciągającego niżu demograficznego? – to pytanie członkom Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki przy gminnej radzie zadał jej przewodniczący Ryszard Kontek.
W spotkaniu komisji tydzień temu w szkole w Swornychgaciach uczestniczył także wójt Zbigniew Szczepański, skarbniczka gminy Aleksandra Wojcieszyńska, szefująca gminnej oświacie Bernadeta Zimnicka, Grażyna Dąbrowiecka, dyrektorka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, a także najbardziej zainteresowany omawianym tematem Zdzisław Bucław – dyrektor miejscowej szkoły.
Szkole nic nie grozi
– W ubiegłym roku szkolnym w naszej placówce kształciliśmy 192 uczniów. Od września będzie ich według wstępnych szacunków 172 – oznajmił zebranym. To nie była najgorsza wiadomość, jaką dyrektor chciał się podzielić z gośćmi. – Zmniejszenie liczby uczniów w roku szkolnym 2009/2010 to akurat dosyć naturalny proces, bo część z nich po prostu zmieniła miejsce zamieszkania – tłumaczył. – Prognozy demograficzne nie są jednak optymistyczne i za kilka lat możemy mieć kłopot – zauważył. – Tym proszę się nie martwić, bo istnienie szkoły w Swornychgaciach, reprezentacyjnej miejscowości naszej gminy, nie jest zagrożone – uspokoił wójt. Ale o przyszłości przylegającego do niej internatu nie mógł już myśleć tak spokojnie.
Ale internat trzeba ratować
W internacie, który może przyjąć pod dach 65 uczniów, od września będzie mieszkać 39-40 dzieci. Połowa z tej gromadki to bruszanie. – Ja już się boję, co będzie za kilka lat, kiedy w tym mieście powstanie gimnazjum – martwił się głośno dyrektor Bucław.
Funkcjonowanie internatu w Swornychgaciach w ubiegłym roku szkolnym pochłonęło 431 tys. zł. Na same płace dla nauczycieli, pracowników kuchni i sprzątaczek poszło z tej kwoty 300 tys. zł.
– Dostajemy oczywiście subwencję oświatową, ale i tak do internatu dokładamy około 155 tysięcy złotych – powiedziała Bernadeta Zimnicka. – Na szczęście mamy jeszcze dodatkowe pieniądze z tytułu nauczania języka kaszubskiego w Swornychgaciach i dlatego jest z czego pokryć ten dług. Ale prognozy są takie, że od 2012 r. drastycznie spadnie liczba dzieci w szkołach i wtedy, jeśli nic nie zrobimy, będziemy mieli prawdziwy kłopot. – Nie możemy do tego dopuścić. Musimy poszukać sposobu na zapełnienie internatu i wykorzystanie jego bazy – zauważyli zgodnie uczestnicy narady.
* * *
Wójt uważa, że internat w Swornychgaciach, który już teraz w wakacje służy kolonistom z całego kraju, powinien stać się także bazą rekreacyjno-wypoczynkową dla dzieci z gminy Chojnice. – Tu są świetne warunki – powiedział. Dyrektor Bucław zaś dodał, że dla zaproponowanych przez wójta celów można by wyremontować szkolne poddasze.
Zagrożony internat w Swornegaciach
CHOJNICE. W gminie martwią się o internat przy Zespole Szkół w Swornychgaciach. Co zrobić, żeby przetrwał?
- 03.07.2009 00:00 (aktualizacja 10.04.2023 19:32)

Reklama







Napisz komentarz
Komentarze